Maltretowane, nie wyrzekły się wiary. Przed egzekucją zawołały: Niech żyje Hiszpania! Niech żyje Chrystus Król!
Były zwykłymi pielęgniarkami w czasie wojny, siostrami Czerwonego Krzyża. Kiedy przesuwała się linia frontu, nie odstąpiły od chorych, mimo ryzyka pozostały na miejscu. Maltretowane, nie wyrzekły się wiary. Przed egzekucją zawołały: Niech żyje Hiszpania! Niech żyje Chrystus Król! Dziś w Astordze odbyła się ich beatyfikacja.
Nowe błogosławione to María Pilar Gullón Yturriaga, Octavia Iglesias Blanco, Olga Pérez-Monteserín Núñez, ofiary wojny domowej w Hiszpanii. Zmarły w wieku 25, 41 i 23 lat. Nie były zawodowymi pielęgniarkami. Dowiedziawszy się o ogromie cierpienia, które powodują działania wojenne zgłosiły się na ochotnika jako siostry Czerwonego Krzyża. Republikańskie siły nie uszanowały ich misji ani kobiecości. Mogły odzyskać wolność w zamian za wyrzeczenie się wiary – przypomina abp Jesús Fernández González metropolita Leon i Asturgii.
Nie opuściły chorych i nie wyrzekły się wiary
8 października 1936 roku udały się szpitala w Puerto de Somiedo w Asturii. Po 19 dniach terytorium to zostało odzyskane przez armię republikańską. Mogły uciec, ale nie zrobiły tego, ponieważ chciały pozostać przy rannych, opiekować się nimi. Zostały wzięte do niewoli. Przez całą noc były gnębione i wykorzystywane. Naciskano na nie, by wyrzekły się wiary. One jednak pozostały nieugięte w swej wierze w Jezusa Chrystusa. Oddały życie 28 października. Są przykładem inicjatywy i kreatywności, ponieważ miłość jest zawsze kreatywna, a one, widząc potrzebę, która istniała na froncie w tamtych sytuacjach, z wieloma rannymi po obu stronach, nie zajęły się polityką, nie opowiedziały się po żadnej stronie, ale po prostu chciały służyć i pomagać tam, gdzie było to potrzebne – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Jesús Fernández González. – Były kobietami silnymi duchowo, dzięki mocy Ducha Świętego potrafiły dawać świadectwo swojej wiary. Męczeństwa się nie wymyśla, to Bóg je daje. Ale one już wcześniej się do tego przygotowywały, zaprawiały się w ofiarności, należąc do stowarzyszeń charytatywnych, uczyły się postawy dobrego Samarytanina. Kiedy zostały pojmane, nie ukrywały przedmiotów religijnych, nie wyrzekły się wiary, przebaczyły swym oprawcom, modliły się i dlatego w swojej miłości do Boga są dla nas przykładem. ]
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.