W pierwszej kolejności – i w Wielkim Tygodniu, i zawsze: bycie z Bogiem.
Od Niedzieli Palmowej cała liturgia, tradycja Kościoła, słowa homiletów i rekolekcjonistów, praktyka chrześcijańskiego życia stawiają nam przed oczyma ostatnie dni kogoś z osób nam najbliższych. Nie były to chwile proste, ale jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że znamy całe życie Jezusa z Nazaretu. Kiedy towarzyszymy Mu w ostatnich dniach, trzeba nam więc nie tracić z oczu pełnej perspektywy – tak samo jak niż wówczas, gdy tkwimy obok innych pogrążonych w smutku, po ludzku przegranych, cierpiących.
Janusz Stanisław Pasierb w wierszu Ogrójec kreśli przejmujący obraz Jezusa, ten sam, który znamy z ewangelii:
„już objawiłem im Boga
w blasku i mocy
jeszcze objawię im człowieka
dzisiejszej nocy
ujrzą obojętność oliwek
nieruchomość świateł i cieni
doświadczą ile można nabrać sił
leżąc z twarzą przytuloną do ziemi
dam im posłuchać milczenia Boga
gdy się Go woła
zobaczą zimny blask kielicha
w ręku anioła
objawię im ostatnią prawdę
najwstydliwszą z tajemnic człowieka
nie umie być sam póki żyje
i gdy umiera
trzy razy obudzę śpiących
sercem bijącym o żebra
człowiek wzywający człowieka
żebrak”
Ilu podobnych żebraków, chciwych naszej obecności, mamy wokół? A jednak tym pierwszym, najważniejszym, tuż obok jest On, Jezus z Nazaretu, wyszydzony Król, Bóg Człowiek.
Dlatego w pierwszej kolejności – i w Wielkim Tygodniu, i zawsze: bycie z Bogiem. Dodajmy: moje bycie z Bogiem, żebyśmy niepostrzeżenie nie robili komuś innemu rachunku sumienia.
Nie dajmy sobie tego odebrać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.