Prorok ery cyfrowej

Czyli Lem swoje, Sejm swoje, a człowiek i Historia swoje.

Reklama

Z patronami roku, zwłaszcza tymi wybieranymi przez Sejm, różnie bywa. Niby wypadałoby, należałoby, ale jak który człowiekowi wybitnie nie leży, to rok przeleci i nic z tego nie wychodzi. W zeszłym roku np. ani Ingarden, ani hetman Żółkiewski, ani tym bardziej 100. rocznica Zaślubin Polski z morzem w Pucku jakoś mnie nie porwały. Ale też był to rok specyficzny. Pandemiczny. A prywatnie najbardziej jednak austenowski i pilchowy (bo śmierć autora). Tak jak rok jeszcze wcześniejszy okazał się być rokiem tokarczukowskim (bo nagroda Nobla).

W 2021 może być - a właściwie już jest - inaczej, bo wśród tradycyjnie zacnych i pomnikowych postaci takich jak Norwid, Baczyński, czy kard. Wyszyński, znalazł się i Lem. A więc znowu jest pretekst, by do jego twórczości wrócić, co zresztą i tak regularnie z żoną czynimy. Dopiero co wspólnie przeczytaliśmy „Wysoki Zamek” i „Dzienniki gwiazdowe”, a tu już trzeba się rozglądać za jakąś kolejną pozycją do przypomnienia.

Póki co „lemuję” jednak przede wszystkim internetowo. Felietonowo i audiobookowo.

  • Tutaj przykładowo znaleźć można cały cykl krótszych, prasowych tekstów Stanisława Lema, pisanych w latach 2002-2006, z których dowiemy się np. jak oceniał Jana Pawła II (uwaga, spoiler: bardzo pozytywnie!).
     
  • W tym miejscu przypominamy dziś artykuł powstały krótko po śmierci autora „Solaris”. Wizjonera cyberprzestrzeni - jak się go tam określa. 
     
  • Zaś na stronie zachwalanej już przeze mnie niejednokrotnie Ninateki, posłuchać można m.in. słuchowisk „Szpital przemienienia”, „Lem. Życie nie z tej ziemi” , czy radiowej audycji poświęconej jego twórczości. Oczywiście wszystko to darmowo i legalnie.

W swoich rozważaniach nad kondycją współczesnego człowieka, skutkami postępu technicznego i cywilizacyjnego dostrzegał wiele zagadnień fundamentalnych dla kultury i myśli współczesnej. Przestrzegał przed negatywnymi skutkami technicznego rozwoju cywilizacji... 

– czytamy o Lemie w sejmowej uchwale. Na co dzień zaś, regularnie już, słyszymy o szkodliwym przeinformowaniu, jeszcze szkodliwszych fake newsach albo o zagrożeniach płynących ze strony serwisów społecznościowych.

Tym bardziej warto więc dziś wracać do Lema. Proroka ery cyfrowej. A może raczej krakowskiej Kasandry, jak go swego czasu nazwano.

Ale żeby nie kończyć tego felietonu tak zupełnie czarno i pesymistycznie, proponuję poniższy kosmo-klip do bardzo ładnej piosenki grupy The Seahorses. Teledysk - jakżeby inaczej - od razu skojarzył mi się z lemowymi „Astronautami”.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama