O problemach Kościoła i Polski z kard. Kazimierzem Nyczem rozmawia Andrzej Grajewski.
W kontekście debaty nad ustawą o in vitro pojawia się także pytanie o sumienia polityków katolickich. Czy Ksiądz Kardynał wyobraża sobie sytuację, że nie dopuszcza do przyjęcia Komunii św. przez polityka, którego postępowanie jest wyraźnie sprzeczne z nauczaniem Kościoła?
– Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że cała dziedzina nowych problemów bioetycznych, w tym procedur in vitro, wymaga uporządkowania prawnego, gdyż chodzi o sprawę wielkiej doniosłości – granice ingerencji w człowieka, jakie dzisiaj stwarza medycyna, genetyka, biologia. Jeśli te granice zostaną przekroczone, gatunek ludzki będzie zagrożony. Dlatego Kościół wskazuje na etyczne granice ingerencji w życie człowieka. Pokazuje też wszystkie negatywne strony zapłodnienia in vitro, podkreślając, że jest to metoda sprzeczna z przewidzianym przez Stwórcę sposobem przychodzenia człowieka na świat, poprzez łono matki, a także prowadzi do selekcji zarodków, zabijania zarodków zbędnych. To zaś zbliża tę metodę do eugeniki.
Dodam, że niezależnie od tego, jakie prawo w tej kwestii będzie uchwalone, katolik w sumieniu będzie zobowiązany, by z takiej możliwości, stworzonej przez prawo, nie korzystać. Natomiast zadaniem polityka jest doprowadzenie do aktu prawnego, który będzie optymalny od strony moralnej. Jeśli jednak osiągnięcie tego nie będzie możliwe, mimo że uczyniono wszystko w tym kierunku, katolik, którego poglądy na temat absolutnej ochrony życia są powszechnie znane, może głosować za ustawą wadliwą, ale poprawiającą istniejący dotąd stan rzeczy. Dopiero w takim kontekście można rozpatrywać kwestię, o którą pan pytał. Zatem nie wykluczałbym takiej możliwości, że ktoś sam wyłączy się z komunii z Kościołem, czego wyrazem jest przyjmowanie Komunii św. podczas Mszy. Zawsze jednak należy uwzględniać takie okoliczności, jak szacunek dla osądu sumienia tego polityka, możliwości jego nawrócenia się poprzez sakrament pokuty.
Czy polskie doświadczenie na forum kolegium kardynalskiego może być użyteczne?
– Może, pod warunkiem, że dyskusja o problemach Kościoła w Polsce będzie rzeczywiście dotyczyła najważniejszych kwestii, którymi żyje Kościół powszechny. Nie są to w żadnym wypadku problemy polityczne, ale duszpasterskie, wynikające z istoty misji Kościoła. W tym kontekście należy się zastanawiać nie tylko nad tym, co my możemy dać Kościołowi powszechnemu, ale i co możemy od niego wziąć i czego możemy się nauczyć. Dlatego cieszę się, że u boku papieża wraz z kardynałami z całego świata będę mógł słuchać o tym, czym żyje Kościół powszechny. Mam nadzieję, że to wysłuchanie nie tylko mnie będzie wzbogacało, ale także Kościół w Polsce, zwłaszcza Kościół warszawski.
Czy nominacja kardynalska zmienia pozycję metropolity warszawskiego w naszym Kościele i państwie?
– Byłbym ostrożny w tym wywyższaniu człowieka przez nominacje, nawet te największe. Sądzę, że jest ona przede wszystkim wyróżnieniem dla archidiecezji warszawskiej, samej Warszawy, podkreśla jej rangę i znaczenie nie tylko w wymiarze polskim. Jeśli zaś chodzi o ekscytujący, głównie media, problem tzw. przywództwa w polskim Kościele, to powiem, że wszystkie sprawy są jasno określone w statucie Konferencji Episkopatu Polski. Jest jej przewodniczący, zastępca, sekretarz generalny, są statutowe kolegialne gremia, w których także pracuję. Trzeba pilnować tego porządku, gdyż ma on swój głęboki sens. Jeśli chodzi zaś o relacje z państwem, to mam świadomość, że słowa kardynała z Warszawy czasem będą uważniej przez dziennikarzy słuchane. Ale każdy człowiek powinien być odpowiedzialny za swoje słowa, a kardynał pewnie trochę bardziej.
A co jest głównym problemem współczesnego Kościoła?
– Jak słusznie ocenił to Jan Paweł II, a powtarza to teraz za nim Benedykt XVI, który powołał nową strukturę w Kościele, Radę ds. nowej ewangelizacji, u progu nowego stulecia Kościół potrzebuje nowej ewangelizacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.