Metodą stempelka na łeb

Czy dialog ma sens? Chyba tylko jeśli chcą go obie strony.

Reklama

27 listopada, epidemii w Polsce dzień 269. Fala trochę opadła, ale ciągle wysoka. Najbliższa przyszłość nie maluje się ciekawie. Niepewność, obawy, sporo pogrzebów. Do tego spory. W Unii o budżet i praworządność. Z naszym krajem w roli głównej. Do tego jeszcze wczorajsza rezolucja PE, „zdecydowanie potępiająca” wyrok naszego Trybunału Konstytucyjnego. Zastanawiam się jak krytykowanie wyroków sądu przez parlament ma się do praworządności, ale widocznie głupi jestem i się nie znam. W słusznej sprawie wszystko przecież jest dozwolone i nawet taka nieelegancja nie razi. Gorąco, choć to końcówka listopada, także w naszym kraju. Opozycja konsekwentni realizuje taktykę „ulica i zagranica”. Tylko....

Głośno ostatnio się zrobiło, że dziennikarze mediów kojarzonych z prawicowością nie są wpuszczani na spotkania organizowane przez Strajk Kobiet. To nie jest godzenie w wolność mediów? Łamiący zasady szybko znaleźli wytłumaczenie: to nie są dziennikarze, to propagandyści. I już mogą z "czystym" sumieniem mówić, że wolność prasy, radia i telewizji to my owszem, jak najbardziej popieramy, ale przeciwstawiamy się propagandzie. Nie dodając oczywiście, że nie popieramy o ile owa propaganda nie jest po naszej stronie. Sęk w tym, że nie od uznania obywateli zależy, czy ktoś jest dziennikarzem czy nie, ale od tego, czy jest zatrudniony na takim właśnie stanowisku w zarejestrowanym przez sąd medium. Powiedzieć „to nie jest dziennikarz” o kimś, kto ma i kto ma prawo mieć legitymację prasową, to podważać istniejący porządek prawny. Czyli de facto także wolność mediów. Taka "wolność, ale".

Warto zwrócić uwagę, że w polskiej polityce dość często używa tego typu argumentów. Arbitralnie decyduje się kto jest (albo nie jest) kim i odmawia tak ostemplowanemu należnych mu praw. Pamiętają państwo? To nie są sędziowie, to są dublerzy. I to nie jest sąd, więc jego wyroki nie obowiązują. Albo: to są faszyści. Ergo, z takimi w ogóle nie się rozmawia, na takich napuszcza się bojówki. Brakuje jeszcze tylko powiedzenia: to nie są ludzie.... STOP!!! Nie brakuje! Przecież ten argument już jest używany! W stosunku do nienarodzonych! To nie są ludzie, to są płody. I już można nie zaprzątać sobie głowy ludzkim prawem do życia, a trąbić o wolności wyboru.

Jakie to proste, prawda? Wystarczy odpowiednio ostemplować. I w dyskusji już nie trzeba się tłumaczyć, czemu zabiera się komuś przysługujące mu prawa. To ostemplowany musi się udowadniać, że jest kim jest i że te prawa mu się należą.

Właściwie to można by w tym momencie zrobić podobnie i opatrzyć stosownym stempelkiem tych, którzy używają takiej argumentacji. Oj, znalazłoby się parę określeń, które usprawiedliwiałyby, że ze zdaniem takich nie trzeba się liczyć. Ale nie chcę tak. Jestem chrześcijaninem, uważam, że tak nie wolno. Nie mam natomiast wątpliwości, że ze stosującymi takie „argumenty” jakikolwiek dialog nie ma sensu.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama