Jeśli raz uznamy, że ktoś nie ma prawa żyć, to jak obronimy się przed wpisaniem na tę listę samych siebie?
Trzeci dzień listopada, epidemii w Polsce dzień 245. Czy modlitwa pod cmentarnym płotem zamiast na cmentarzu może dać odpust? Jeden Bóg wie. Myślę, że z powodu metra różnicy nie będzie robił problemu. Zwłaszcza że oczami byłem jednak na cmentarzu. Bóg też wie, czy dziś podana liczba nowych zakażeń, po zwyczajowych weekendowych spadkach jednak mniejsza niż w rekordową sobotę, to rzecz jednorazowa czy też początek stabilizowania się sytuacji. Dobrze by było. Bo życie i bez tego bywa trudne... W tym tygodniu powinienem być na trzech pogrzebach. Trochę za dużo. Zwłaszcza ta śmierć młodziutkiej, dwudziestoparoletniej, zawsze do mnie uśmiechniętej sąsiadki (nie, nie covid)....
O. Jacek Salij komentując agresywne protesty przeciwko ochronie życie najsłabszych przypomniał słowa Jezusa z nocy przed jego męką: „To wasza godzina i panowanie ciemności”. I trudno inaczej spojrzeć na ten amok, w jaki wielu wpadło. Irracjonalny do bólu. Już nie „KONSTUTUCJA, KONSTUTUCJA” a „WYPIE...”. Jakaś manifestantka przed kamerami wyznaje z dumą, jakby nie chodziło o przestępstwo, że pomagała w aborcji i zapowiada sprowadzenie „dwóch nowych zestawów”, dla dwóch kolejnych „kobiet w potrzebie”. Na transparentach część haseł tak obnażająca głupotę ich twórców, że aż wydaje się niemożliwie, by ktoś dobrowolnie coś takiego niósł w ręku. Jakiś nowy niezidentyfikowany wirus? Bo ludzie nie mający mocno zaćmionego umysłu tak chyba zachowywać się chyba nie mogą.
W tym morzu ciemności są jednak jasne światła nadziei. Dla mnie bohaterką stała się dziewczyna – widziałem na filmiku – która wzięło udział w demonstracji, a gdy dano jej megafon zaczęła wołać „MYŚLĘ, CZUJĘ, NIE MORDUJĘ”. Wielka odwaga. To trochę jakby w knajpie w słowackiej Terchowej krzyknąć: JANOSIK BYŁ WĘGREM. Nawet więcej: jakby w otoczeniu kibiców Ruchu Chorzów zawołać GÓRNIK ZABRZE RZĄDZI! Na szczęście chyba nikt krzywdy dziewczynie nie zrobił...
Niestety, rządzący się wystraszyli. I już szukają nowego kompromisu. Jakby kwestia ludzkiego prawa do życia, jasno zapisana w naszej konstytucji, o Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka już nie mówiąc, mogła być przedmiotem jakichkolwiek negocjacji. To prawo naturalne, przyrodzone, powszechne, niezbywalne i nienaruszalne. Najbardziej podstawowe. Bez niego człowiek nie ma żadnych innych praw. Ani prawa do założenia rodziny, ani do posiadania własności, ani nawet wolności wypowiedzi. Chcecie iść tą drogą?
Mają to prawo przecież nawet mordercy. I jeśli społeczeństwo ich zabija, to nie dlatego, że je kwestionuje, ale że broni prawa do życia innych swoich obywateli. I coraz częściej poza sytuacjami bezpośredniego zagrożenia życia niewinnych, nie zabija. A przecież nienarodzony jest człowiekiem. Wiemy to znacznie lepiej niż parę wieków temu dzięki rozwojowi biologii, która pozwoliła nam zrozumieć, co, w ogólnym przynajmniej zarysie, dzieje się w chwili poczęcia A dzięki informatyce wiemy też, ze kiedy został uruchomiony program „człowiek” to nie można już mówić, że to jakiś inny, jeszcze nieokreślony byt. Z pierwszej komórki nowego człowieka nie rozwinie się przecież ani koń, ani osioł, ani mrówka.
Jeśli uznamy, że są ludzie, którzy prawa do życia nie mają, jeśli tę granicę przekroczymy... To co stoi na przeszkodzie, by listę takich wyjątków rozszerzyć? Dziś nienarodzeni z wadami genetycznymi, jutro... Może dzieci do 5 roku życia i seniorowie po 70. roku życia? Też bywają z nimi kłopoty. Można na nią wpisać faszystów i feministki, białych i czarnych, gejów i hetero, fryzjerów i kolarzy. Można wpisać na nią wykładowców akademickich, polityków, bankierów, prezydenckie dzieci i bliźniaków. Czemu nie? Jeśli przyjmiemy, że jakiś człowiek nie ma prawa do życia, to nic nie stoi już na przeszkodzie, żeby uznać, że nie mają go też inni ludzie. Właśnie dlatego ważne jest, by to ludzkie prawo do życia zawsze i bez żadnych wyjątków szanować.
Tak, jestem bezwzględnie za życiem. Że urodzenie dziecka może wiązać się z cierpieniem? Cóż, życie jest pełne cierpienia. Gdy nie da się go uniknąć (a zabranie komuś życia to nie jest, jak tłumaczyłem, żadne wyjście), trzeba się z nim zmierzyć. A cierpiącego, cierpiącą trzeba wspomóc. Dać mu pistolet do ręki i powiedzieć, że ma wybór... Tak może zrobić tylko ktoś, kto nienawidzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).