Dziesiątki tysięcy kobiet, mężczyzn i dzieci doświadcza gwałtów i wykorzystywania w Libii tylko dlatego, że są uchodźcami i migrantami - alarmuje Amnesty International.
Tysiące migrantów próbujących dostać się do Europy w tym roku, zostało zatrzymanych i zawróconych w do libijskich wybrzeży.
Większość uchodźców pochodzi z Afryki Subsaharyjskiej i Północnej, mniejsza liczba z Azji i Bliskiego Wschodu. Powody, dla których opuścili swoje kraje, są różne. Niektórzy uciekli z powodu wojny, głodu lub prześladowań. Inni w poszukiwaniu lepszej edukacji lub możliwości pracy.
Wielu z nich zamierza pozostać w Libii, inni próbują przedostać się do Europy lub są do tego zmuszani przez pogarszające się warunki w Libii.
Obecnie w Libii przebywa ponad 600 tys. uchodźców i migrantów. Los wielu pozostaje jednak nieznany, po tym jak przymusowo zostali wyprowadzeni z nieoficjalnych ośrodków zatrzymań, prowadzonych przez milicję sprzymierzoną z rządem w Trypolisie - informuje w najnowszym raporcie Amnesty International
AI szacuje, że tylko od stycznia do września zostało przechwyconych i zawróconych do Libii około 8500 osób. W sumie, od 2016 roku, już około 60 000 mężczyzn, kobiet i dzieci zostało zatrzymanych na morzu i skierowanych do Libii.
„UE i jej państwa członkowskie nadal wdrażają politykę, która zatrzymuje dziesiątki tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci w błędnym kole nadużyć, okazując bezduszne lekceważenie życia i godności ludzi” - przytacza słowa Diany Eltahawy, zastępcy dyrektora regionalnego Amnesty, serwis africa.cgtn.com.
Libia, która jest pogrążona się w chaosie, od czasu obalenia w 2011 r., Muammara Kaddafiego, stała się głównym punktem tranzytowym dla migrantów z krajów Afryki, starających się dostać do Europy, uciekając przed wojnami i biedą.
AI zwraca uwagę, że tysiące osób zaginęło w 2020 roku, po tym, jak zostali umieszczeni w nieoficjalnych ośrodkach przetrzymywania, w zachodniej Libii, w tym w tak zwanej Fabryce Tytoniowej w Trypolisie, prowadzonej przez sojuszniczą milicję.
Organizacja alarmuje, że migranci i uchodźcy są narażeni na „ciągłe ryzyko” porwania przez milicję, grupy zbrojne oraz handlarzy ludźmi. To „błędne koło okrucieństwa, z niewielką lub żadną nadzieją na znalezienie bezpiecznych i legalnych dróg ucieczki” - czytamy w raporcie.
„Niektórzy są torturowani lub gwałceni, dopóki ich rodziny nie zapłacą okupu, aby zapewnić ich uwolnienie. Inni umierają w areszcie w wyniku przemocy, tortur, głodu lub zaniedbania medycznego ”.
AI wezwała UE do „ponownego przemyślenia” współpracy z władzami Libii, celem podjęcia natychmiastowych działań, mających na celu powstrzymanie wykorzystywania uchodźców i migrantów.
W 2020 r. władze wschodniej Libii siłą wydaliły ponad 5000 uchodźców, wymieniając jako powody deportacji rzekome przenoszenie „chorób zakaźnych”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.