Muszą być zrobione porządnie, by nie rozsypały się w rozmodlonych dłoniach...
Brat Paweł Gondek w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów jest już 33 lata. Obecnie mieszka i pracuje w klasztorze w Lublinie, na Poczekajce. Wcześniej mieszkał i w Warszawie, i na Pomorzu. Z niejednego zakonnego pieca chleb jadł i wiele potrafi. – Teraz pracuję jako furtian. Furtian to taki brat, który opiekuje się wejściem do klasztoru – tłumaczy. – Jest odźwiernym i jak czasem żartuję, bramkarzem. Jednocześnie zakonną informacją i telefonistą. Musi nakarmić bezdomnych, którzy przychodzą po jedzenie i pomoc. I musi zadbać o gości klasztoru. Wbrew pozorom nie jest to praca polegająca na siedzeniu i nudzeniu się – śmieje się br. Paweł.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.