Wydział Misyjny Patriarchatu Moskiewskiego zagroził utworzeniem "czarnej listy duchowieństwa", nieuznawanego przez siebie, w tym także tych księży, którzy "odpadli i przeszli do rozłamu".
Osoby te prowadzą blogi i kanały w internecie pod szyldem prawosławia i często zbierają różne ofiary. Do sporządzenia takiego spisu wezwali uczestnicy konferencji międzynarodowej "Oszustwo w sieci: wyzwania i zagrożenia obecności chrześcijańskiej w przestrzeni wirtualnej", która odbyła się 11 września w Perejasławiu Zalesskim w obwodzie jarosławskim.
"Pożyteczne byłoby ułożenie jakiegoś wykazu osób, o których będzie można zaznaczyć, że uważają się one za duchownych, ale albo nigdy nimi nie byli, albo już nimi nie są" – uzasadnił swój wniosek w tej sprawie szef działu misji apologetycznej synodalnego Wydziału Misyjnego Patriarchatu Moskiewskiego ks. Gieorgij Maksimow. Wyjaśnił, że nieraz stykał się z tym, że ludzie są zdezorientowani, słuchają najróżniejszych "samozwańców" a wszystkiemu temu towarzyszy zbieranie ofiar, m.in. na budowanie wspólnot, wiosek "w celu ratowania przed antychrystem" itd.
Z kolei kierownik Wydziału ds. Stosunków Wzajemnych Kościoła ze Społeczeństwem i Środkami Przekazu Patriarchatu Władimir Legojda zwrócił uwagę, że "technologie informacyjne mają, jak każde inne, drugą stronę: można korzystać z nich dla dobra, jak i nadużywać ich, co jednak nie jest powodem do wstrzymywania rozwoju technologicznego". Zdaniem mówcy ważne jest omawianie tego zagadnienia i sporządzanie spisów oszukańczych stron, "ponieważ działalność oszustów niszczy zaufanie do Kościoła".
W czasie spotkania wymieniono kilkadziesiąt stron internetowych, prowadzonych przez księży nieuznawanych przez Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP). "Do najbardziej rozwiniętych i najchętniej odwiedzanych należy np. kanał ks. Michaiła Machowa, usuniętego ze stanu kapłańskiego, zatytułowany «Ludowy batiuszka» [ojczulek - potoczne określenie księdza prawosławnego w Rosji], mający 168 tys. odwiedzających" – powiedział ks. Maksimow. Dodał, że inny kanał, zatytułowany "Klirik" [Duchowny], prowadzi Siergiej Kirsanow, który nigdy nie został wyświęcony, ma za sobą jedynie nieukończone studia w seminarium duchownym i na prawosławnym Uniwersytecie św. Tichona. Obecnie zamieszcza w nim swe zdjęcia w szatach duchownych, głównie w tzw. "podriasniku" [strój noszony przez księdza w domu], a jego stronę odwiedza ok. 162 tys. internautów.
Mniej więcej tylu samo gości przyciągają łącznie kanały różnych rozłamowców i uzurpatorów, którzy sami siebie ogłosili duchownymi, chociaż nigdy nie przyjęli święceń kapłańskich. Według kierownika misji apologetycznej portal "Dobry pasterz", prowadzony przez innego rozłamowca Aleksandra Lipina, ma 52 tys. sympatyków. Autor przedstawia się jako protojerej Kościoła "zagranicznego", a w rzeczywistości jest usuniętym ze stanu duchownego diakonem eparchii wołogodzkiej RKP – zaznaczył ks. Maksimow.
Jego zdaniem wszystkie te kanały prezentują niebezpieczną "informacyjną truciznę duchową, kłamstwo i oszczerstwa", tworzą np. wspólnoty we wsiach, wzywając ludzi do przybywania do nich, aby ratować się przed antychrystem. Ostrzegają, że w miastach śledzą ludzi dzięki cyfryzacji, której nie ma na wsi. "Kupujcie więc u nas domy, a ponieważ dokumenty są pochodzenia diabelskiego, to po co wam jakieś dokumenty o kupnie?" – przytaczał argumentację rozłamowców ks. Maksimow. I – jak zauważył – ludzie dają pieniądze po prostu na dobre słowo. Jednego z autorów takiej transakcji i rozłamowca Agiejewa aresztowano jednak, ale tylko dlatego, że jeden człowiek, wymieniony w umowie, okazał się "martwą duszą". A Lipin nadal prowadzi swą działalność i należą do niego dwie wsie – dodał mówca.
Wskazał ponadto, że szczególnie wielu "niekanonicznych księży" występuje w sieci Youtube, gdzie – według Maksimowa – istnieje bardzo dobrze zapotrzebowanie na poglądy duchowieństwa. Zaznaczył przy tym, że w sieciach społecznościowych jak "W Kontakcie" czy "OK" jest więcej otwartego oszustwa z wezwaniami do przysyłania pieniędzy na różne rzekome potrzeby kościelne. W tych sieciach trudniej jest sporządzić wykaz takich kłamstw wskutek stron istniejących niekiedy tylko jeden dzień - stwierdził z ubolewaniem przedstawiciel RKP.
Tę pierwszą konferencję międzynarodową nt. oszustw w sieci przeprowadził w Perejasławiu Zalesskim Wydział ds. Stosunków Wzajemnych Kościoła ze Społeczeństwem i Środkami Przekazu Patriarchatu Moskiewskiego wspólnie z niemiecką Fundacją Konrada Adenauera. Według Wydziału problem tego rodzaju oszustw przybrała w ostatnim czasie takie rozmiary, że w sierpniu br. RKP wydał specjalne oświadczenie o "groźbie oszukańczych działań wobec wierzących". Wydział zaś na swej stronie zamieścił wykaz stron internetowych "zajmujących się zbieraniem środków na obrzędy kościelne, ale nie mających żadnego związku z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym".
Po podsumowaniu wyników spotkania w Perejasławiu Zalesskim jego organizatorzy nie wykluczają pojawienia się na stronie RKP nowych "czarnych list" m.in. w celu "katalogizacji" wszystkich duchownych prawosławnych nie należących do Patriarchatu Moskiewskiego a działających na jego "obszarze kanonicznym".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.