Przebywający przymusowo poza Białorusią metropolita mińsko-mohylowski i przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich tego kraju abp Tadeusz Kondrusiewicz podziękował duchowieństwu i wiernym w swej ojczyźnie za pamięć i modlitwy za kraj i za niego osobiście.
W przesłaniu wystosowanym z Białegostoku 3 września wezwał ich do wytrwania w modlitwie i podkreślił, że "Białoruś potrzebuje przede wszystkim odpowiedzialnego podejścia duchowego, opartego na zasadach Ewangelii i społecznej nauki Kościoła".
Na wstępie dokumentu hierarcha pozdrowił wszystkich zgromadzonych w mińskiej katedrze Najświętszego Imienia Maryi na modlitwie w intencji rozwiązania obecnego kryzysu społeczno-politycznego, który już czwarty tydzień nęka Białoruś oraz jak najszybszego jego powrotu do kraju. Zaznaczył, że wszyscy – biskupi, księża, osoby konsekrowane, świeccy i całe społeczeństwo – potrzebują przemian.
Dotychczasową sytuację w swej ojczyźnie porównał do stojącej wody, która psuje się i nie nadaje się do użytku. Przypomniał łacińskie powiedzenie, że kto nie idzie naprzód, ten się cofa, dodając, że wszyscy są powołani do rozwoju, czyli do doskonalenia się w życiu duchowym i społecznym. Podkreślił, że Bóg stworzył świat dobrym, ale zarazem polecił ludziom doskonalenie go, a to powinno dokonywać się we wszystkich dziedzinach życia.
Znalazłszy się w niespotykanej w swej dotychczasowej historii tak złożonej sytuacji "Białoruś potrzebuje przede wszystkim odpowiedzialnego podejścia duchowego, opartego na zasadach Ewangelii i społecznej nauki Kościoła" – stwierdził arcybiskup.
Wskazał na konieczność rozwiązywania problemów nie tylko politycznych, gospodarczych i społecznych, ale także duchowych. Zaznaczył, że dopóki społeczeństwo nie będzie trzymać się tych podstawowych norm moralnych, których fundamentem jest zasada nierobienia innym tego, czego nie chcemy, aby robiono nam, dopóty nie będzie ono mogło rozwiązać swych problemów i harmonijnie się rozwijać.
Do tego potrzebna jest najpierw modlitwa, która ma moc "dostukania" do nieba. W latach wojującego ateizmu przez trzy pokolenia naród wytrwale się modlił i otrzymał od Boga dar wolności. Dziś trzeba nadal się modlić, aby korzystać z niego zgodnie z wolą Bożą – przypomniał metropolita mińsko-mohylowski. Dodał, że wolność to nie tylko dar, ale zarazem odpowiedzialność, a prawo Boże otrzymaliśmy nie po to, aby je zmieniać, ale aby ono zmieniało nas na lepsze.
Na zakończenie swego przesłania jego autor podziękował z całego serca za pamięć i modlitwy "za naszą ojczyznę i moją skromną osobę". Wyraził nadzieję, że problemy, z jakimi zetknęła się Białoruś, zostaną rozwiązane pokojowo i że on sam będzie mógł wkrótce wrócić do kraju, "aby znów być razem z wami i służyć Kościołowi na Białorusi bezpośrednio, a nie z zagranicy". "Wspólnymi wysiłkami i z pomocą Bożą zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby nasza ziemia ojczysta rozwijała się w prawdzie, sprawiedliwości i miłości wzajemnej, która przewyższa wszystko" – napisał abp Tadeusz Kondrusiewicz. Polecił wszystkich opiece Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła oraz udzielił im błogosławieństwa.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.