Zanotowana w piątek we Włoszech liczba 947 nowych zakażeń koronawirusem jest najwyższa od 14 maja, gdy kraj był jeszcze zamknięty z powodu narodowej kwarantanny - odnotowało ministerstwo zdrowia, analizując opublikowane dobowe dane dotyczące przebiegu epidemii.
Odnosząc się do obecnej sytuacji, minister zdrowia Roberto Speranza oświadczył, że potrzebny jest "wysoki poziom czujności i wzmocnienie narodowego systemu ochrony zdrowia".
"Biada temu, kto myśli, że mecz jest wygrany" - podkreślił szef resortu w wystąpieniu cytowanym przez media.
Wyraził przekonanie, że "burza" - jak nazwał szczyt epidemii przed kilkoma miesiącami - minęła. "Ale nie jesteśmy jeszcze w bezpiecznym porcie" - ostrzegł.
Speranza podkreślił, że średnia wieku osób zakażonych spadła we Włoszech do 30 lat.
W związku z tym wystosował apel do młodych Włochów, wśród których szerzy się ostatnio wirus, prosząc ich, by chronili osoby starsze. Wielu młodych ludzi "ma słabe objawy lub ich nie ma, ale szybko zakażenie może sięgnąć ich rodziców i dziadków" - dodał.
Minister zdrowia zapewnił, że szkoły zostaną otwarte we wrześniu. "Ale potrzebny nam jest nadzwyczajny wkład obywatelek i obywateli; to wyzwanie, w którym chcemy wygrać" - powiedział.
"Liczby obrazujące epidemię zależą od zachowania każdej osoby" - zaznaczył Speranza.
Jego zdaniem trzeba przekształcić obecny kryzys epidemiczny w "okazję do ożywienia kraju i wznowienia inwestycji w służbę zdrowia".
Eucharystie sprawowane będą w całej Polsce, a jedna Msza św. odbędzie się nawet w Boliwii.
Ojciec Święty w przesłaniu do Zgromadzenia Plenarnego Konferencji Episkopatu Francji.