830 osób zakażonych koronawirusem zmarło w ciągu minionej doby w Stanach Zjednoczonych - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. To drugi dzień z rzędu z mniej niż tysiącem zgonów na COVID-19.
Poprzedniej doby odnotowano 776 zgonów. Był to najniższy 24-godzinny przyrost od marca. Wcześniej od 1 kwietnia nie było w USA dnia z liczbą ofiar śmiertelnych mniejszą niż tysiąc.
W poniedziałek łączny bilans ofiar śmiertelnych epidemii w Stanach Zjednoczonych przekroczył 80 tys. Z tej liczby blisko 20 tys. przypada na miasto Nowy Jork. Łączną liczbę 50 tys. zgonów na COVID-19 w USA przekroczono 24 kwietnia.
Na ponad 9 mln 382 tys. przeprowadzonych do tej pory testów w USA ok. 1 mln 347 tys. dało wynik pozytywny. W ciągu doby - jak wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa - liczba ta zwiększyła się o ok. 28 tys.
Najnowsze dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Najnowsze szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia umrze ponad 137 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.