O naturalnym odruchu serca, Bożym planie i dowodach na to, że miłość zmartwychwstała, mówi s. Julietta Homa OP, która z innymi dominikankami w Wielki Piątek pojechała służyć podopiecznym bocheńskiego Domu Pomocy Społecznej, gdzie stwierdzono COVID-19.
Myślę, że dla wielu poruszające było to, że wasza decyzja i przyjazd do DPS-u odbył się w Wielki Piątek, kiedy dzień wcześniej Jezus przypomina nam przykazanie miłości. Wy je w odruchu serca realizujecie, biorąc z Nim ten krzyż.
Od początku patrzymy na to wszystko jak na Bożą sprawę. Wielkoczwartkowy gest umywania nóg i przykazanie miłości były dla nas bardzo czytelne i jasne. Ludzie wierzący doskonale rozumieją jego przesłanie. Kiedy w Wielki Piątek przyjechałyśmy tutaj, naturalnie też pojawiała się w nas tęsknota za tym, że przed nami Wigilia Paschalna, Niedziela Zmartwychwstania, a my będziemy bez Mszy św. Już jadąc samochodem do Bochni, ten temat podejmowałyśmy. Jedna z nas powiedziała, że Pan Bóg się o nas zatroszczy.
Kiedy wspominam moment, w którym dowiedziałyśmy się, że przyjedzie do nas ksiądz, wzruszam się też teraz. Dla nas to kolejny dowód na to, że Pan Bóg chciał, żebyśmy tutaj były, On to prowadzi i dba o najmniejsze szczegóły. Mamy księdza, dzięki któremu możemy codziennie uczestniczyć we Mszy św., możemy przyjmować sakramenty, modlimy się wspólnie. Oprócz duchowej opieki ks. Piotra, który jest Bożym człowiekiem i mocnym duchem, nieocenione dla nas są jego ogromne zdolności organizacyjne. Współpracuje się nam świetnie. To wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa tutaj.
Sebastian Lewandowski W Wielką Sobotę dołączył do sióstr dominikanek tarnowski kapłan ks. Piotr Dydo-Rożniecki, pochodzący z Mielca misjonarz w Kazachstanie. Kiedy to zdjęcie wraz z jego podziękowaniem za modlitwę zamieściliśmy na naszym FB, pojawiło się zaraz wiele pozytywnych komentarzy od naszych Czytelników z pozdrowieniami dla niego, zapewnieniem o modlitwie i wyrazami uznania dla jego postawy.Swoim przybyciem do Bochni dokonałyście cudu rozmnożenia dobra. Bardzo wiele osób chce Wam pomagać i pomaga poprzez modlitwę, różnego rodzaju zbiórki na zakup środków do dezynfekcji, fartuchów, rękawiczek, maseczek, ale też rzeczy potrzebnych podopiecznym, jak ręczniki, pościele i ubrania. Dzięki Wam miłość zmartwychwstała w wielu ludziach.
To jest kolejny dowód na działanie Pana Boga, że to On w sposób szczególny troszczy się o to wszystko. Miłość zmartwychwstała nie tylko wobec przebywających w tym miejscu. Mamy bardzo wiele zapewnień o tym, że ludzie chcą nam pomagać na różny sposób.
Przede wszystkim bardzo dziękujemy za modlitwę. To jest siła napędowa, która pozwala nam tutaj być i nie odczuwać zmęczenia. Jesteśmy za nią wdzięczne biskupowi tarnowskiemu, kapłanom, siostrom, wszystkim. Czujemy tę modlitwę.
Wczoraj spotkał nas także przemiły gest od pań z sąsiedniego budynku, gdzie przebywają seniorzy. Otrzymałyśmy od nich przepyszną drożdżówkę z serem, która pokrzepiła nas nie tylko fizycznie, ale i duchowo, bo pozwoliła wspólnie usiąść i miło spędzić czas. Ponadto ludzie dzwonią do nas, pytają, czego potrzebujemy.
Wiem też, że wpłynęło bardzo wiele środków finansowych na fundację naszego zgromadzenia, za co też wszystkim dziękuję. Wiemy, że sytuacja materialna w naszym kraju jest ciężka, a pomimo wszystko ludzie się dzielą. Przez takie sytuacje Pan Bóg otwiera też nasze serca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).