Z czystym sumieniem możemy już podsumować zimę. Była bardzo, bardzo nietypowa. I można by zacząć od słów, że takiej to nie pamiętają najstarsi ludzie… ale nie trzeba uciekać się do zawodnej pamięci. Można spojrzeć w liczby. Co z nich wynika na najbliższą przyszłość?
Wiosna kalendarzowa (meteorologiczna) zaczyna się 1 marca. Na tę astronomiczną poczekamy jeszcze trzy tygodnie. Ale już teraz można zacząć podsumowania. Tak ciepłej zimy nie było w Polsce od początku pomiarów. Temperatura na ziemiach polskich (choć granice naszego kraju w tym czasie zmieniały się wielokrotnie) jest rejestrowana od ponad 240 lat, czyli od 1779 roku. W tym czasie nie zarejestrowano cieplejszej zimy. Zdarzały się oczywiście okresy cieplejsze i zimniejsze, ale uśredniając temperaturę całego sezonu (trzy miesiące – od początku grudnia do końca lutego), można stwierdzić, że nigdy nie było tak ciepło i tak bezśnieżnie. Było o cztery stopnie cieplej, niż wynosi średnia. Na przykład w grudniu średnia temperatura powietrza wynosiła 3,2 st. C, podczas gdy wieloletnia średnia dla tego miesiąca wynosi minus 0,4. To znaczy, że tegoroczny grudzień był o 3,6 st. cieplejszy od średniej. Styczeń był o ponad 4 st. C cieplejszy od wieloletniej średniej. Nie było ani jednej doby, w czasie której na dużej powierzchni kraju temperatura osiągałaby wartości poniżej zera. Owszem, w nocy spadała, ale w ciągu dnia rosła powyżej zera. W zachodniej części kraju nie wystąpiła pokrywa śniegowa. Czasami śnieg prószył, ale z powodu wysokiej temperatury topniał od razu po zetknięciu się z gruntem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.