A miało być tak zabawnie...
Co ja tak naprawdę wiem o ateizmie? Tyle, ile dowiedziałem się od Woody’ego Allena. Przez lata to właśnie on był jedynym ateistą, którego znałem, że się tak wyrażę, „osobiście”.
W jego filmach i książkach zawsze roiło się od ateistycznych żartów i mrugnięć okiem. W absurdalnym opowiadaniu „Pan B.” z tomu „Wyrównać rachunki”, do prywatnego detektywa przychodziła np. piękna femme fatale i prosiła go odnalezienie… Boga. Była studentką filozofii piszącą pracę na temat religii zachodnich i nie chciała by była to tylko teoria.
Allen bawił się tam konwencją czarnego kryminału i filmu noir (nawiązania do takich klasyków kina, jak „Wielki sen”, czy „Sokół maltański” z Humphreyem Bogartem są ewidentne), po latach przyznał jednak, że ateizm pozbawił go celu życia, samego siebie postrzega zaś jako „człowieka pogrążonego w smutku i rozpaczy”.
W podobne tony uderza Barak Lurie, autor wydanej u nas niedawno książki „Ateizm zabija”, który pisze m.in. tak:
Kiedy znika Bóg, ludzie coraz rzadziej zauważają różnice. Kiedy Bóg znika, jest coraz mniej środków pomagających ocenić to, co jest właściwe, a co nie, co jest złe, a co dobre. Sama cywilizacja staje się zbędna, ponieważ cegiełki cywilizacji, takie jak kościoły, synagogi, a nawet armie i struktury polityczne, stają się głupimi powrotami tego, co minęło, a nawet oszustwami w oczach bezbożnych.
Bardzo ciekawe jest także jego porównanie ateisty i wierzącego do pesymisty i optymisty:
Podczas gdy ateista widzi zło choroby, trzęsienia ziemi i ludzi, którzy mordują małe dzieci, wierzący dostrzega dar medycyny, dobrodziejstwo pierwszej pomocy i żołnierzy, którzy nie tylko walczą ze złymi ludźmi, ale i starają się szerzyć wolność.
Drugi cytat jest swoistą puentą tekstu o pewnym rabinie, który mogą Państwo przeczytać w naszym serwisie Religie (wystarczy kliknąć tutaj). Historia to dobrze znana, ale warto ją sobie ponownie przypomnieć, a przede wszystkim sprawdzić, w jaki sposób interpretuje ją Lurie.
Natomiast Panu Kamilowi gratuluję, bo to on otrzymuje od nas książkę „Ateizm zabija”. Wyślemy ją pocztą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).