Mimo braku porozumienia na unijnym szczycie w Brukseli premier Mateusz Morawiecki wyraził zadowolenie z postępów w negocjacjach ws. budżetu UE na lata 2021-2027. "Udało się utrzymać zasadnicze negocjacyjne zyski" - powiedział dziennikarzom.
Mówiąc o unijnym budżecie, premier wskazywał, że istnieją mechanizmy, które pozwoliłyby na to, by praktycznie nie obciążać Polski lub obciążać ją "w niewielkim stopniu", a w dużo większym obciążyć międzynarodowe korporacje.
"Kto się z tym nie zgadza, żeby obciążyć wielkie ponadnarodowe korporacje jakimś niewielkim ułamkiem procenta opłaty do budżetu unijnego? Ja uważam, że to jest bardzo mocno w interesie Polski oraz małych i średnich przedsiębiorców i również w interesie utrzymania równych warunków konkurencyjnych" - powiedział premier.
Jak wskazywał, w Europie mówi się też np. o podatku cyfrowym. "Jesteśmy za tym, żeby wewnętrzne źródło dochodów było, i to przedstawiamy jako mechanizm, który może pomóc przełamać ten impas" - podkreślił premier.
Dodał, że Polska popiera kilka innych mechanizmów, które zwiększą europejski budżet. "Jesteśmy tutaj jednego zdania z Parlamentem Europejskim, to też warto podkreślić. Spotkałem się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego (Davidem Sassolim) podczas mojej poprzedniej wizyty w Brukseli i wczoraj on również podkreślał, że warto naprawdę zwiększyć budżet do poziomu 1,3 proc. PKB. Tymczasem ta grupa skąpców, jak to się tutaj nazywa w Brukseli, chce, żeby budżet był ograniczony do 1 proc. My, 17 krajów, mówimy: odnajdźmy się gdzieś pośrodku tych dwóch propozycji. Tego typu dyskusje trwały w czasie nocnych rozmów i dziś" - powiedział.
Premier zaznaczył też, że "spójność Grupy Wyszehradzkiej i spójność grupy ambitna Europa przeważyła", ale jest jeszcze bardzo daleko do zakończenia negocjacji.
"Widać wyraźnie, że nasza 17 to bardzo mocna grupa uderzeniowa. Właściwie dlatego ta ostatnia faza naszego spotkania trwała stosunkowo krótko, ponieważ poprosiliśmy naszego reprezentanta, premiera (Portugalii) Antonio Costę, z którym widziałem się niedawno w Portugalii, żeby zaprezentował wnioski z naszych uzgodnień. (...) Trudno było z tym dyskutować, dlatego rozjeżdżamy się, aby pracować, jak to się mówi, w podgrupach" - powiedział.
Zaznaczył, że Polska walczy też o wyrównanie dopłat bezpośrednich do rolnictwa. Wskazała, że "grupa skąpców" ma bardzo wysokie emisje CO2 z jednego hektara i bardzo wysoką produkcję w zakresie trzody chlewnej czy bydła. "Wskazujemy, że jest to dalekie od ekologicznego rolnictwa. Myślę, że to będzie też jedna z płaszczyzn dyskusji z tymi państwami północno-zachodniej Europy" - powiedział.
Premier ocenił też, że rund negocjacyjnych może być jeszcze kilka. "Na pewno będziemy twardo bronić naszych interesów" - podkreślił.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.