Musimy je celebrować. Musimy tańczyć, by pokazać Bogu, że jesteśmy wdzięczni za to, że żyjemy.
Od kilkunastu dni towarzyszą mi te słowa. Wciąż wracają. Inspirują – także do tańca. No dobra, do kuchennego podrygiwania, bo przecież tancerz ze mnie żaden, co potwierdzić może zarówno żona, jak i nasz kot, Tumnus, zawsze dyskretnie opuszczający pomieszczenie, gdy tylko zaczynam swój dancing.
Tytuł i podtytuł dzisiejszego felietonu to tak naprawdę cytat z filmu „Jojo Rabbit”. Obrazu nietypowego, odjechanego, ale moim zdaniem słusznie nagrodzonego Oscarem (statuetka za najlepszy scenariusz adaptowany).
Nie o filmie będzie jednak ten tekst, a o tańcu. Tańcu na cześć Pana – bo i w ten radosny sposób, można Go czcić. Przykłady znajdziemy w Biblii.
„Miriam prorokini, siostra Aarona, wzięła bębenek do ręki, a wszystkie kobiety szły za nią w pląsach i uderzały w bębenki” – czytamy w Księdze Wyjścia. Król „Dawid, jak i cały dom Izraela tańczyli przed Panem z całej siły przy dźwiękach pieśni i gry na cytrach, harfach, bębnach, grzechotkach i cymbałach” – to znowuż fragment z 2 Księgi Samuela.
W Nowym Testamencie muzyka i tańce „informują” starszego syna o powrocie jego marnotrawnego brata. Nowy Leksykon Biblijny podaje zaś, za apokryficznymi Dziejami Jana, że:
Jezus i uczniowie śpiewali hymn po wieczerzy, tańcząc w korowodzie.
Także chasydzi mieli w zwyczaju czcić Boga radosnym tańcem i śpiewami. A co z nami?
Ok, kończy się karnawał, zaraz zacznie się Wielki Post, więc nie bardzo będzie wypadało. Czasem odnoszę jednak wrażenie, że Wielki Post się u nas przeciąga, rozciąga i trwa potem w naszych Kościołach niemal przez cały rok. Cóż… „Można tak pokochać krzyż, że się zrezygnuje z zejścia z krzyża w dniu zmartwychwstania. Zejście z krzyża oznaczałoby bowiem odebranie człowiekowi męczeńskich „odznaczeń”” – przestrzegał dawno, dawno temu ks. Józef Tischner. Niestety - przestroga to wciąż aktualna.
Pamiętajmy więc, że po Wielkim Poście następuje Wielkanoc – od lat świętowana w niektórych parafiach i wspólnotach także za pomocą radosnego tańca wielkanocnego. I to ja rozumiem! I właśnie do czegoś takiego Państwa zachęcam.
Pytanie: ino do czego by sie tukej dzisioj zatańcować? :)
Bohaterowie „Jojo Rabbit” dziękują za dar życia i przeżycia, tańcząc do piosenki „Heroes” (a właściwie „Helden”) Davida Bowie. Mnie w głowie rozbrzmiewają dziś „Great Things” grupy Echobelly oraz „Town Called Malice” The Jam („Billy Elliot” się kłania!). Czyli pop, rock... A jaka piosenka poprawia humor Państwu i sprawia że chce się żyć i za to życie dziękować Bogu?
*
Tak właśnie brzmiało nasze pytanie konkursowe, a nagrodą była płyta "Wyspa skarbów" Małego TGD.
Otrzymuje ją Pani Emilia, z którą już skontaktowaliśmy się mailowo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.