Zgromadzenie prowincji Pendżab w Pakistanie zwróciło się do rządu centralnego w Islamabadzie z prośbą o zaakceptowanie „surowszych praw” karzących za bluźnierstwo.
Ustawa została jednogłośnie przyjęta na poziomie lokalnym. Nasir Saeed, dyrektor międzywyznaniowej organizacji, która udziela bezpłatnego wsparcia prawnego ofiarom nietolerancji religijnej w Pakistanie (Claas), stanowczo sprzeciwia sie proponowanym rozwiązaniom. Podkreśla, że „nie ma żadnej potrzeby zaostrzania zasad, natomiast należy jak najszybciej powtrzymać nadużycia w stosowaniu prawa o karaniu za bliźnierstwo”.
W Pakistanie każdego roku dziesiątki osób zostaje oskarżonych o ten rodzaj przestępstwa. Reakcja radykałów jest często bardzo gwałtowna, również w przypadku zwykłego podejrzenia. Najbardziej cierpią z tego powodu przedstawiciele mniejszości religijnych, chociaż zdarza się, że również muzułamnie zostają oskarżeni o zniewagę proroka Mohameta
Od wielu lat obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że oskarżenie o bluźnierstwo jest jedynie pretekstem do załatwienia osobistych porachunków oraz szybkiego rozwiązania konfliktów dotyczących terenów oraz własności. Natomiast deputowani z Pendżaby twierdzą, że obecne normy nie są stosowane w prawidłowy sposób oraz sugerują, że bluźnierstwo jest tolerowane pod płaszczykiem wolności wypowiedzi.
Zdaniem obrońców praw człowieka przynajmniej 65 osób zostało zabitych całkowicie niezależnie od procesów sądowych. Wiele zostało spalonych żywcem.
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.