„Nie trzeba się łudzić, nawet jeśli zawrzemy pokój, zawsze będziemy celem napaści ze strony Rosji” – mówił Józef Piłsudski. Czy za naszą wschodnią granicą naprawdę nie ma alternatywy dla kolejnych mutacji rosyjskiego imperializmu?
Wydawało się, że przywykliśmy już do status quo: nieprzyjazne i groźne pomruki z Moskwy pod naszym adresem to element wschodniego klimatu, którego nie zmienia ani realne, ani medialne ocieplenie. A jednak częstotliwość i bezczelność, z jaką rosyjskie władze, w tym sam prezydent Putin, atakowały w ostatnich tygodniach Polskę, zaskoczyły chyba nawet najbardziej sceptycznych wobec możliwości prowadzenia dialogu z Rosją. Zwłaszcza neostalinowska wizja historii w wydaniu Władimira Władimirowicza, który Polskę oskarżył o wybuch II wojny światowej, przywołała najgorsze skojarzenia z przeszłości. Przy takich okazjach warto wracać do pytania, czy w Rosji naprawdę nie ma alternatywy dla leninizmu, stalinizmu, putinizmu… Czy sami Rosjanie są skazani – nawet na własne życzenie – na wegetację w cieniu imperialistycznej władzy? I czy w rosyjskim kodzie genetycznym jest zapisane gwałcenie prawa innych narodów do samostanowienia?
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.