Od początku roku w tym kraju zostało zabitych ponad 60 wyznawców Chrystusa. Ostatni zamach na kościół miał miejsce w niedzielę, zginęły w nim również małe dzieci.
„Prześladują nas przy całkowitej obojętności Zachodu, który sprzedaje broń terrorystom zamiast ich powstrzymać” – alarmuje burkiński biskup Justin Kientega.
Do przeprowadzonych na kościoły ataków nie przyznało się żadne z islamskich ugrupowań stąd też trudno stwierdzić, czy za zamachami stoi jedna grupa czy więcej. Pewne jest jednak, że narasta islamska propaganda dążąca do zaognienia konfliktu religijnego w tym, jak dotąd spokojnym kraju. Bp Kientega wskazuje, że ataki sprawiły, iż tysiące ludzi opuściło swe domy i schroniło w miejscach, które wydają się być bezpieczniejsze. Kościół niesie im pomoc.
„Jestem zszokowany, że świat praktycznie nie mówi o tym, co się dzieje w Burkina Faso. Najwyraźniej zachodnie mocarstwa mają swój interes w tym, by przemoc trwała, czerpane przez nie zyski są ważniejsze niż życie naszych ludzi” –zauważa ze smutkiem burkiński biskup. Za pośrednictwem Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje: „Świat powinien przejrzeć na oczy i zobaczyć co dzieje się w naszej ojczyźnie. Zachodnie mocarstwa muszą powstrzymać sprawców tych zbrodni, a nie dalej sprzedawać im broń, która wykorzystywana jest również do zabijania chrześcijan”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.