„Chronić każde życie” - pod takim hasłem w dniach 23-26 listopada odbyła się pielgrzymka papieża w Japonii. Wizyta w Kraju Kwitnącej Wiśni była dla Franciszka 32. podróżą zagraniczną i czwartą azjatycką. Wcześniej (19-23 listopada) Ojciec Święty przebywał w Tajlandii.
Spotkanie na rzecz pokoju
Z lotniska w Hiroszimie papież przejechał samochodem pod pomnik Pokoju, zbudowany w miejscu wybuchu bomby. Powitały go tam władze miasta. Franciszek wpisał się do księgi honorowej. „Przybyłem jako pielgrzym pokoju, by przeżywać żałobę w solidarności ze wszystkimi, którzy doznali obrażeń i śmierci w tym straszliwym dniu w historii tej ziemi. Modlę się, by Bóg życia nawrócił serca na pokój, pojednanie i braterską miłość” – napisał.
Przywitał się z 20 zwierzchnikami religijnymi i grupą ofiar bomby atomowej. Złożył wiązankę białych kwiatów i zapalił ustawioną tam świecę, po czym modlił się przy dźwiękach bijącego dzwonu. Następnie wraz ze zgromadzonymi wysłuchał świadectwa dwojga ofiar wybuchu bomby. Yoshiko Kajimoto powiedziała, że jako 14-latka, uczennica III klasy szkoły średniej, pracowała przy składaniu śmigieł do samolotów i znajdowała się 2-3 km na północ od epicentrum eksplozji. Większość jej przyjaciół zmarła na raka, a z powodu radioaktywności ona sama też cierpi na białaczkę. Z kolei Kojie Hosokawa przypomniał, że bomba zrzucona 6 sierpnia 1945 r. na Hiroszimę w jednej chwili zniszczyła całe miasto i spowodowała śmierć ok. 140 tys. spośród 350 tys. jego mieszkańców. On sam – wówczas 17-letni – znajdował się na 4. piętrze budynku, ok. 1,3 km od epicentrum. I jako jedyny, jakimś cudem, żyje do dzisiaj. Zdaniem Hosokawy bomby zrzucono wtedy nie na Hiroszimę i Nagasaki, ale na całą ludzkość. – Wojna czyni ludzi szaleńcami, a ostatnim szaleństwem była bomba atomowa. Chociaż pozostało mi już niewiele czasu, myślę, że przekazanie doświadczenia Hiroszimy nowym pokoleniom jest ostatnią misją, jaką powierzono nam, którzy przeżyliśmy – powiedział.
Następnie głos zabrał Ojciec Święty. Przypomniał straszliwe konsekwencje użycia broni jądrowej. – Wspominam tutaj wszystkie ofiary i pochylam się przed siłą i godnością tych, którzy przeżywszy te pierwsze chwile, znosili przez wiele lat w swoich ciałach najcięższe cierpienia, a w swoich myślach zalążki śmierci, które stale wyczerpywały ich energię życiową – mówił Franciszek, zaznaczając, że przybywa jako pielgrzym pokoju.
– Chciałbym być pokornie głosem tych, których głos nie jest wysłuchany i którzy patrzą z niepokojem i obawą na rosnące napięcia, jakie przeżywa nasz czas. Także na niedopuszczalne nierówności i niesprawiedliwości zagrażające ludzkiemu współistnieniu, poważną niezdolność do troski o nasz wspólny dom, nieustanne i kurczowe odwoływanie się do broni, tak jakby mogły one zapewnić przyszłość pokoju – wyznał papież.
Potępił wykorzystywanie energii atomowej do celów wojennych, które określił jako niemoralne. Zaznaczył, że jest to zbrodnia „nie tylko przeciwko człowiekowi i jego godności, ale także przeciwko szansie na przyszłość w naszym wspólnym domu”.
Zaapelował o rezygnację z wyścigu zbrojeń. – Jakże możemy proponować pokój, jeśli nieustannie używamy wojennego zastraszenia nuklearnego jako środka rozwiązywania konfliktów? – zapytał Franciszek. Wskazał, że prawdziwy pokój jest „owocem sprawiedliwości, rozwoju, solidarności, troski o nasz wspólny dom i promowania wspólnego dobra, uczenia się na podstawie nauk historii”.
Podkreślił, że pamięć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości jest gwarantem i bodźcem do budowania bardziej sprawiedliwej i braterskiej przyszłości. – Otwórzmy się na nadzieję, stając się narzędziami pojednania i pokoju – zachęcił Ojciec Święty.
– W imieniu wszystkich ofiar bombardowań, eksperymentów atomowych i wszelkich konfliktów wspólnie podnieśmy okrzyk: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej zgiełku broni, nigdy więcej tak wiele cierpienia! Niech pokój nadejdzie w naszych dniach, w tym naszym świecie” – zaapelował Franciszek. Swoje przemówienie zakończył modlitwą.
Spotkanie pod pomnikiem zakończyły pieśń i odjazd papieża na lotnisko, skąd samolotem wrócił do Tokio.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.