Ekwador ma nowego błogosławionego. Jest nim o. Emilio Moscoso, jezuita, który zginął za wiarę 4 maja 1897 roku w Riobamba. To piąty przedstawiciel tego kraju wyniesiony na ołtarze i pierwszy męczennik.
Stało się to dwa lata po wybuchu w Ekwadorze rewolucji, która miała położyć „kres teokracji”. W krótkim czasie aresztowano biskupów, przejęto kontrolę nad kościołami, osadzono w więzieniu zakonników oraz napadano na świeckich, tylko dlatego, że byli praktykującymi chrześcijanami. Mówi kard. Angelo Becciu, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
“Zdarzyło się to podczas ataku wojska na kolegium św. Filipa w mieście Riobamba. Męczeństwo wpisuje się w kontekst brutalnych prześladowań Kościoła. Moscoso był kapłanem bardzo skromnym, wręcz wycofanym. Bardzo przeżywał fakt, że jako rektor musi być punktem odniesienia dla innych. Często zabiegał o bycie zwolnionym z pełnionej funkcji. Niezależnie od swojej nieśmiałości, był świadomy grożącego niebezpieczeństwa. O. Moscoso pozostał na swoim miejscu. Dzień przed swoją śmiercią udał się w poczuciu odpowiedzialności do władz, aby prosić o uwolnienie swoich współbraci, którzy byli przetrzymywani w więzieniu.”
Zachęcał ich też do obrony Jezusa Chrystusa w sercach dzieci i młodzieży.
Nie mamy wątpliwości, że obecna władza, po roku wyborów prezydenckich, ponowi próbę...
Jak zwykle na początku nowego roku kalendarzowego spotkał się z ambasadorami w Auli Błogosławieństw.