Czy Bóg w Godzinie Łaski jest bardziej łaskawy niż pół godziny wcześniej, a kwadrans po piętnastej mniej miłosierny niż w czasie Godziny Miłosierdzia?
Znam osobę, która kolekcjonuje Matki Boskie. Na półce równym rzędem stoi cała rodzinka Madonn. Świecące, zakręcane, odkręcane. Gdy zapytałem, skąd taka kolekcjonerska pasja, usłyszałem: „To na szczęście”.
Niedawno słyszałem dialog: „A ten Różaniec, widzi pani, ma większą moc niż inne, bo paciorki rozdzielające dziesiątki są zrobione z medalików św. Benedykta”. Zastanawiałem się, jaką moc miałby Różaniec, w którym wszystkie zdrowaśkowe paciorki byłyby takimi medalikami...
Gdy pisałem tekst o Nowennie Pompejańskiej (znakomite narzędzie podarowane przez Kościół, cenne tym bardziej, że jest nauką dziękowania w ciemno, gdy jedynym owocem, jaki widzimy, jest figa z makiem), spotkałem ludzi, którzy traktowali tę formę jako rodzaj wytrychu, by, cytuję: „otworzyć oczy Panu Bogu na to, że syn pije czy mąż zdradza”.
I ostatni obrazek. Znajomi opowiadali mi, jak wygląda w ich firmie południe 8 grudnia. Od rana ludzie bombardowani łańcuszkami modlitewnymi („Jeśli uważasz, że są one głupie, wyślij tę wiadomość do 20 osób”) z niecierpliwością czekają na Godzinę Łaski. Przerywają pracę, zaczynają szturm do nieba, a koło 13 wracają do narzekania…
Niezmierne i niezmienne
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.