O swoim powrocie do Kościoła i roli, jaką w tym odegrał o. Pio, mówi José María Zavala, reżyser filmu „Tajemnica ojca Pio”.
Mówił Pan, że film „Tajemnica ojca Pio” reżyserował sam święty. Jaki więc był Pana udział w jego realizacji?
Byłem narzędziem o. Pio.
Film opowiada o związanych z o. Pio sprawach, które nie są powszechnie znane. O tajemnicach kryjących się w jego biografii.
W trakcie realizacji zrozumiałem, dlaczego o. Pio jest jednym z najważniejszych świętych. Ten film nie mówi, że jest on jakimś supermanem, że miał dar bilokacji, że umiał czytać w ludzkiej duszy. Poprzez film o. Pio mówi, że droga do nieba wiedzie przez cierpienie i modlitwę. Chciałem, by ludzie zrozumieli, dlaczego jest on świętym. Wszyscy wielcy święci cierpieli, byli prześladowani. Chcę podkreślić, że nie przez Kościół, ale niektórych jego ludzi.
Skąd wzięła się ta ich postawa?
Podam jeden przykład. Co miał myśleć papież Pius XI, kiedy zaprezentowano mu fałszywe informacje na temat stygmatów, dodając, że o. Pio jest psychopatą i sam zadaje sobie rany? Agostino Gemelli, który tak go nazwał, pod koniec życia przeprosił o. Pio. Nawet wyspowiadał się przed nim. Zresztą wszyscy oszczercy żałowali za to, co zrobili. Ojciec Pio mówił, że to demon miesza w umysłach mądrych ludzi. Nigdy za życia się nie bronił, zachowywał w tej sprawie milczenie. Swoje cierpienie ofiarował Panu Bogu w intencji nawrócenia swoich prześladowców.
Podkreśla Pan także wielką cześć, jaką miał dla o. Pio Jan Paweł II.
Karol Wojtyła i o. Pio to jedno serce. W 1948 roku Wojtyła, który studiował teologię dogmatyczną w Rzymie, pojechał odwiedzić o. Pio, który już za życia był uważany za świętego. Pojechał tam z dwóch powodów. Aby się u niego wyspowiadać i uczestniczyć w odprawianej przez niego Mszy św.
W filmie wypowiadają się m.in. były premier Giulio Andreotti i reżyser Franco Zeffirelli, ale też wielu ludzi, którzy zostali uzdrowieni czy nawrócili się dzięki o. Pio. Czy chętnie o tym rozmawiali?
To była Opatrzność Boża, która ich do tego skłoniła. Z tym że wypowiedzi Andreottiego i Zeffirellego pochodzą z materiałów włoskiej telewizji RAI.
Nakręcił Pan kolejny film o ojcu Pio. Co będzie jego tematem?
15 listopada będzie miał premierę dokument „Zmartwychwstali”. To film, w którym znajdą się świadectwa 25 osób, które poprzez o. Pio wróciły do życia. W niektórych przypadkach dosłownie. W czasie pracy nad filmem dotarliśmy do archiwum, którego nikt wcześniej nie znał i gdzie znajdują się informacje oraz zdjęcia związane z o. Pio.
Gdzie jest to archiwum?
We Włoszech. Udało nam się sfotografować wszystkie znajdujące się w nim negatywy. W filmie są historie, które doprowadziły nas do płaczu w czasie montażu.
Rozmawiamy w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Co Pana tu sprowadziło?
To dobre pytanie. Przyprowadził mnie tutaj o. Pio. Bardzo kocham Jana Pawła II. Jakieś dwa czy trzy miesiące temu powiedziałem do żony, że musimy jechać do Polski. Nigdy tu nie byliśmy. W tym samym czasie otrzymaliśmy zaproszenie od dystrybutora filmu. To była ręka Opatrzności i prezent od świętego. Dla mnie to coś niezwykłego, że 23 września, czyli w dniu jego śmierci, mogę dać poprzez niego świadectwo o Bogu. I dać świadectwo mojego życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).