Kościół w Sudanie Południowym apeluje do wspólnoty międzynarodowej o udzielenie natychmiastowej pomocy mieszkańcom tego kraju walczącym ze skutkami potężnych powodzi. Sama Caritas nie jest w stanie stawić czoła skutkom kataklizmu.
Sytuację spowodowały niespotykane w tym kraju opady deszczu. Najtrudniejsza sytuacja panuje w północno-wschodnim regionie, gdzie ponad 200 tys. Sudańczyków potrzebuje pilnego wsparcia.
Katastrofalne ulewy trwają od końca lipca. Woda zalała zarówno kilkadziesiąt tysięcy domów, jak i pola uprawne, niszcząc to, co udało się wyhodować, w wielu miejscach pochłonęła też zgromadzone zapasy żywności. „Kataklizm uderza w kraj wyniszczony wojną domową, w którym i tak 2/3 ludności, czyli 7 mln ludzi jest w stanie żyć tylko dzięki wsparciu humanitarnemu” – mówi Radiu Watykańskiemu Alberto Zerboni, koordynujący w Sudanie Południowy działania organizacji „Lekarze bez Granic”. Wskazuje on, że działania pomocowe są utrudnione. Na wiele terenów wciąż nie można dojechać, woda zalała też wiele punktów pomocy medycznej, niszcząc sprzęt i zapasy leków.
“Powódź sprawia, że skażone zostały źródła wody pitnej, trzeba więc wyczyść studnie i je wydezynfekować. Brakuje też pożywienia, ludzie stracili dach nad głową. Woda zabrała dosłownie wszystko – mówi papieskiej rozgłośni Alberto Zerboni. – Sudan Południowy jest wyniszczony przez wojnę, ludzie wielokrotnie musieli uciekać przed przemocą, są naprawdę na krawędzi wytrzymałości. Ci ludzie i tak już chronicznie niedożywieni, jeśli nie otrzymają pilnej pomocy zostaną zdziesiątkowani przez choroby. Grozi też wybuch epidemii, już jest poważne zagrożenie cholerą. Brak dostępu do czystej wody może spowodować ogromną falę zgonów.”
W wyniku powodzi ucierpiało w Sudanie Płd. ponad 490 tys. dzieci. Brak odpowiedniej pomocy medycznej sprawia, że masowo umierają na biegunki i malarię. UNICEF stara się odpowiedzieć na ten kryzys organizując nadzwyczajną zbiórkę potrzebnych środków.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.