- Czy ktoś obchodzi jubileusz przybycia wikarego do kościoła? Był to jednak wyjątkowy wikary - mówił kard. Stanisław Dziwisz, rozpoczynając w bazylice św. Floriana Mszę św. w 70. rocznicę objęcia obowiązków wikariusza przez młodego kapłana - ks. Karola Wojtyłę.
Ks. dr Karol Wojtyła, po przyjęciu święceń kapłańskich, dwuletnich studiach rzymskich i rocznej pracy w Niegowici, został do św. Floriana skierowany przez metropolitę krakowskiego, kard. Adama Stefana Sapiehę. Został tu tylko dwa lata, ale zawiązane wówczas relacje i zdobyte doświadczenia okazały się ważne dla przyszłego papieża.
W parafialnych księgach zapisano, że w tym czasie młody kapłan udzielił chrztu 229 dzieciom i pobłogosławił 160 par zawierających związek małżeński. Katechizował, głosił konferencje i rekolekcje, prowadził duszpasterstwo akademickie. To wtedy powstała "Rodzinka". Ludzie, którzy wówczas się przy nim gromadzili, podtrzymują więzy do dziś.
- Któregoś dnia Mszę odprawiał ksiądz, którego wcześniej nie znałem. Uderzyło mnie, że jest jakiś inny, skupiony. Patrzył mi prosto w oczy i słuchał z zainteresowaniem - wspominał swoje pierwsze spotkanie z "Wujkiem" Stanisław Abrahamowicz. Danuta Ciesielska poznała charyzmatycznego kapłana dzięki swojemu przyszłemu mężowi, który dziś jest kandydatem na ołtarze. To Jerzy Ciesielski zaproponował, by na którąś studencką wycieczkę w góry zaprosić ks. Wojtyłę. - Zastanawialiśmy się, jak będzie się zachowywał. Test zdał – opowiadała.
Zdaniem kard. Stanisława Dziwisza, spotkania ks. Wojtyły z młodymi w parafii św. Floriana zaowocowały później, gdy krakowski biskup wspierał duszpasterstwa akademickie i Ruch Światło-Życie, a jako papież – zainicjował jedno z największych i najbardziej trwałych dzieł ewangelizacyjnych, czyli Światowe Dni Młodzieży. - Sami, na własne oczy widzieliśmy trzy lata temu w Krakowie, jakie świadectwo Chrystusowi dają młodzi przez entuzjazm i radość swojej wiary, przeżywanej we wspólnocie, otwartej na inne narodowości, języki i kultury. To wszystko zawdzięczamy byłemu wikaremu z parafii św. Floriana, który jako Biskup Rzymu i pasterz całego Kościoła otworzył swoje serce dla wszystkich – podkreślał wieloletni sekretarz świętego papieża.
Parafia św. Floriana przechowuje relikwie krwi Jana Pawła II, a także ornat, w którym odprawił poranną Mszę świętą dla delegacji z parafii 13 maja 1981 roku, w dniu zamachu. - Nawet po latach trudno mi o tym wydarzeniu mówić spokojnie, bo przecież niewiele brakowało, by już wtedy zakończył się pontyfikat – wyznał kard. Dziwisz, dodając że Ojciec Święty przeżył, bo Bóg miał inne plany. - Nie wystarczył pistolet w sprawnej dłoni doświadczonego zabójcy. Jan Paweł II był potrzebny światu. Był potrzebny Polsce i innym narodom uciemiężonym i pozostającym we władaniu ludzi, którzy odrzucając Boga, chcieli budować raj na ziemi, a pozostawili po sobie duchowe i materialne ruiny – stwierdził.
Na zakończenie kard. Dziwisz przypomniał krótką wizytę Jana Pawła II w jego dawnej parafii podczas ostatniej pielgrzymki do ojczyzny, 18 sierpnia 2002 roku. Papież powiedział wtedy: "A was wszystkich współczesnych parafian św. Floriana proszę o modlitwę, o modlitwę za żyjących i za zmarłych i o modlitwę za papieża, za życia i po śmierci".
- Wspieraliśmy modlitwami cały pontyfikat Ojca Świętego. Opłakiwaliśmy jego śmierć, ale jakże szybka beatyfikacja i kanonizacja, potwierdzająca jego świętość, obdarzyła nas nowym i tak bliskim świętym w niebie. Teraz modlimy się nie za niego, ale za jego wstawiennictwem, wierząc z całym Kościołem, że on wstawia się za nami u Bożego tronu – podsumował hierarcha.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.