Kard. Sako: Wobec tureckiej inwazji na Syrię Zachód milczy.
Jak można pozwolić jednemu krajowi, aby atakował sąsiada? Po co zmuszać ludność do ucieczki ze swoich ziem w poszukiwaniu spokoju? Gdzie kończy się sumienie wspólnoty międzynarodowej? Pytania te postawił kard. Luis Raphaël Sako odnosząc się do inwazji Turcji na Syrię.
Chaldejski Patriarcha Babilonu wyraził swoje zaniepokojenie ewentualnym atakiem Turcji także na Irak, gdyż kraje te mają wspólną granicę i mieszka tam wielu Kurdów. „Niestety Zachód milczy, zamknął oczy wobec cierpienia tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Gdzie skończą nasze kraje z tym wielkim obciążeniem śmierci i przemocy, gdzie tylu ludzi zostało zabitych, wielu jest rannych, rodziny rozbite, bez domów, szkół, infrastruktury?” – zastanawiał się iracki hierarcha.
Zdaniem kard. Sako za decyzjami prowadzącymi do takiej destrukcji stoją osoby, które za najważniejsze uważają własne interesy ekonomiczne, polityczne, społeczne, religijne, czy etniczne. Przypomniał, że jakakolwiek przemoc podejmowana w imię religii jest grzechem, jak i każda korupcja, czy złodziejstwo. Wezwał przywódców religii muzułmańskiej do refleksji nad przyczynami dziejącego się zła, terroryzmu na Bliskim Wschodzie. „Wszyscy mówimy, że jesteśmy ludźmi wierzącymi – powiedział iracki purpurat, – ale wiara i religia to są dwie różne rzeczy. Możemy bowiem żyć według reguł danej religii, ale być niewierzącymi”. Potrzebna więc jest praca w szkołach, kościołach i meczetach nad formacją prawych sumień.
Chaldejski Patriarcha Babilonu wyraził jednocześnie pragnienie przyjazdu Papieża do Iraku. „Franciszek bardzo chce przywieźć nam przesłanie nadziei i pojednania – stwierdził. – Jego obecność wśród nas byłaby wielkim znakiem pokoju nie tylko dla nas, ale dla całego Bliskiego Wschodu, poczynając od bliskiej Syrii”.
*
Po tureckiej inwazji na Syrię swoją opinię wyraziła też Rada Kościołów Bliskiego Wschodu:
"Z wielkim niepokojem i bólem śledzimy to, co dzieje się w północno-wschodniej Syrii po ataku wojsk tureckich. Sytuacja ta grozi wielkimi negatywnymi reperkusjami, w postaci naruszenia integralności terytorialnej kraju, jak również pogłębienia kryzysu humanitarnego wśród uciekinierów i przesiedleńców"
W opublikowanej nocie jej sygnatariusze podkreślają prawo narodów do samookreślenia bazującego na miłości, sprawiedliwości, prawach człowieka i wzajemnej odpowiedzialności za budowanie pokoju. Dlatego konieczne jest przerwanie spirali przemocy i wojny w tym regionie oraz podjęcie działań na rzecz dialogu i zaprzestania działań bojowych.
Po trzech dniach tureckiej inwazji bilans jest bardzo smutny. Ponad sto osób zostało zamordowanych, w tym wielu cywilów, wśród nich chrześcijanie, ponad 100 tys. uciekło z terenu, gdzie toczą się walki, a kolejne tysiące szuka schronienia w obozach dla uchodźców, schronach i szkołach. Tureckie bombardowania nie oszczędzają szpitali, placówek edukacyjnych, kościołów, cywilnych mieszkań. Przewiduje się, że tysiące uciekinierów może dotrzeć do irackiego Kurdystanu przynosząc tam wielką destabilizację i niepokój.
Wśród prawdopodobnych skutków ataku wojsk tureckich na Syrię wymienia się także możliwość odrodzenia się Państwa Islamskiego. Już po tych kilku dniach inwazji wielu dżihadystom udało się uciec z syryjskich więzień, co niesie ze sobą ogromne niebezpieczeństwo.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.