Nieskasowane

– Opatrzność ma swoje scenariusze z dobrym zakończeniem – mówi s. Dominika Sokołowska, od 45 lat dominikanka klauzurowa, i dodaje: – W historii sanktuarium św. Anny posłużyła się nawet carem Mikołajem II.

– Pochodząca z XVI w. późnogotycka figura św. Anny Samotrzeciej, otoczona czcią w naszym kościele, została wykonana z jednego pnia lipy. Pan Jezusek siedzący na kolanach świętej babci jest roześmiany i rozbrykany, jak na szczęśliwego wnuka przystało. Święta Anna późno została matką, dlatego dobrze rozumie, jak trudne jest oczekiwanie na potomstwo. Zdarzyło się, że starający się o dzieci od 18 lat małżonkowie doznali tu łaski rodzicielstwa. Nieraz przypominam pątnikom, że babcie powinny się tu modlić za wnuki, a wnuki za babcie. Babciom nie trzeba o tym przypominać, ale wnukom – warto – uśmiecha się.

Wysłuchujący zięć

W tym niezwykłym miejscu dzieją się i inne cuda. – W ostatnim czasie doświadczyłyśmy niezwykłego wsparcia finansowego podczas renowacji głównego ołtarza w sanktuarium – mówi siostra. – Kiedy brakowało środków, przełożona zdecydowała się napisać list do św. Józefa i wsunęła go pod jego figurkę. Następnego dnia jedna z sióstr poszła do kruchty, otworzyła skarbonkę i zdębiała, widząc 20 tys. zł w pojedynczych papierkach. Ofiarodawca był nieznany, uznałyśmy więc za dobroczyńcę św. Józefa, zięcia św. Anny.

Siostra Dominika przed wstąpieniem do zakonu pracowała na uczelni, była asystentką na Wydziale Fizyki Politechniki Gliwickiej. – Wstąpiłam do zakonu, kiedy miałam 32 lata. Zaczęło się od tego, że na wykładzie z fizyki jądrowej zachwyciłam się genialnością budowy jądra atomowego. Zobaczyłam powiązanie między siłami, które w nim działają, a tym, co dzieje się w kosmosie. Przerwałam absorbujące notowanie matematycznych wzorów i zaczęłam spontanicznie się modlić. Kilka lat później wstąpiłam do klasztoru w Świętej Annie. W 1989 r. zaczęłam tu pełnić służbę przeoryszy, a potem na nowej fundacji w Radoniach. Przez kolejne trzy lata przewodniczyłam wspólnocie w Wilnie. Po powrocie do Świętej Anny trzeba było znowu podjąć przełożeństwo – opowiada.

– Na zewnątrz może wydawać się, że to prestiż, jednak w szarym życiu oznacza to mozolne podejmowanie decyzji, nad którymi zastanawiamy się wspólnie. Dzisiaj dziękuję Panu Bogu, że mi zaufał, powierzając taką służbę. Doświadczyłam ogromnej dobroci Bożej Opatrzności, która wszystkim kieruje. Niektórzy myślą, że jeśli ktoś jest w zakonie klauzurowym, to już do śmierci ma zaklepaną wiarę. Stale trzeba pamiętać, że ona, tak jak miłość i nadzieja, nieustannie w nas dojrzewa – tłumaczy s. Dominika.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11