W liturgiczne święto św. Marii Magdaleny warto zwrócić uwagę na siostry magdalenki, które od początku lat 80. posługują na wrocławskim Ostrowie Tumskim. Poznajcie je bliżej.
W delikatnym świetle witraży archikatedry wrocławskiej często przemykają zakonnice w szarych habitach. Można je spotkać we Wrocławiu także pomiędzy kamienicami malowniczego Ostrowa Tumskiego oraz w domu księży emerytów, gdzie niewielu świeckich zagląda. Praca 6 wrocławskich sióstr magdalenek nie dostarcza widowiskowych fajerwerków, ale jej wspaniałych owoców doświadcza wielu ludzi - choćby księża emeryci czy wierni parafii katedralnej oraz wszyscy ci, którzy zaglądają na modlitwę do matki kościołów dolnośląskich.
Dlatego dzisiaj, w święto Marii Magdaleny, warto przypomnieć codzienny trud zakonnic ze Zgromadzenia św. Marii Magdaleny od Pokuty, które służą drugiemu człowiekowi. Co ciekawe, to zgromadzenie żeńskie czerpie swój rodowód z mniszego zakonu, który na ziemiach polskich rozpoczął istnienie dzięki św. Jadwidze Śląskiej i jej mężowi Henrykowi Brodatemu.
Druga ciekawostka historyczna: pośrednia działalność charytatywna, wychowawcza i duszpasterska sprawiła, że w czasach sekularyzacji prowadzonej przez rząd pruski na ziemiach polskich u początków XIX w. zakon - jako jedyny - nie uległ kasacie.
- W domu księży emerytów pracujemy jako furtianki, zakrystianki i przy opiece nad chorymi kapłanami. Codzienny trud na poszczególnych odcinkach oraz życie duchem pokuty, wyrzeczenia i ciągłego nawracania się ofiarujemy Jezusowi jako wynagrodzenie za grzechy niewierności i obojętności wszystkich ludzi, a szczególnie za odejścia od Boga kobiet moralnie zaniedbanych - mówi s. Beata Hałamuszka CSMM, przełożona wrocławskiej wspólnoty.
Zaznacza, że spotkania z kapłanami, pracownikami świeckimi czy osobami ubogimi, które przychodzą na przykład po jedzenie na furtę, są dobrym czasem do dawania świadectwa. - Miłość Boga i bliźniego, pokora i prostota to cnoty, które pozwalają nam na całkowite oddanie się posłudze, niosącej często dużo trudu, a z drugiej strony dającej nam ogromną radość i pokój - uważa s. Beata.
- Zasadniczą i fundamentalną sprawą dla nas, sióstr zakrystianek, w momencie wkraczania do katedry jest wzbudzanie właściwej intencji, która obejmuje wszystkie podejmowane w danym dniu czynności. Wszystko, czym się zajmujemy, co nas spotyka, co zostaje nam zlecone. Staramy się, by to działo się na większą chwałę Pana Boga - opowiada s. Beata Rusnarczyk CSMM. Podkreśla zakonny charyzmat, jakim jest pokuta, jednak zaznacza od razu, że nie polega to na wyszukiwaniu w pracy jakichś nadzwyczajnych sposobów pokutowania. Wielu mylnie i automatycznie kojarzy to słowo z biczowaniem, spaniem w trumnie czy leżeniem krzyżem na zimnej posadzce. - Chodzi o to, by zgodzić się na pokorne przyjęcie tego, czego zmienić się nie da. Traktować trudności jak krzyż, który biorę na swoje ramiona na wzór Chrystusa - wyjaśnia magdalenka.
Każdego dnia, kontemplując Boskie Serce Jezusa, zakonnice polecają w modlitwie Zbawicielowi chorych kapłanów oraz tych wszystkich, którzy posługują w parafiach archidiecezji wrocławskiej.
Dom Główny Zgromadzenia Sióstr św. Marii Magdaleny od Pokuty znajduje się na terenie metropolii wrocławskiej - w Lubaniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.