- Nie bójcie się. Konfesjonał to jest najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Tu nie ma ani sądu, ani kary. Tu jest tylko miłosierdzie - mówił o. Paweł Kijko OFMConv dziś, podczas drugiego spotkania 7. Ewangelizacji w Beskidach, pod Krzyżem Jubileuszowym na Bendoszce.
Wśród uczestników dzisiejszego spotkania byli Ewa Ligęza i jej mąż Bill. Po latach mieli okazję przyjechać ze Stanów Zjednoczonych do rodzinnego Oświęcimia Ewy. Kiedy tylko dowiedzieli się o EwB, nie wahali się. Spakowali plecaki i wyruszyli na Bendoszkę. - Zainspirował nas mój brat i szwagier Billa, który rokrocznie uczestniczy w ewangelizacjach na szczytach - mówi Ewa. - Przyjechaliśmy po części turystycznie, ponieważ w Stanach też dużo chodzimy - zwłaszcza po Appalachach - i uwielbiamy to. Doszliśmy do wniosku, że dzisiejsze spotkanie to jest świetna okazja, by poznać przyjaciół brata i podziwiać też piękne widoki Beskidów. - To bardzo inspirujące i budujące spotkanie. Widzę, jak Kościół w Polsce jest mocny, jak mocna jest wiara ludzi, którzy tu dziś przyszli - dodaje Bill.
Pod krzyż zgraną ekipą wędrowali także uczestnicy spotkań Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar" z Bielska-Białej, ze swoimi przyjaciółmi z ognisk wspólnoty na Śląsku - w Pszowie, Bytomiu, Leszczynach, a także w Radomiu. - Mamy tyle spraw, które chcemy oddać Jezusowi, które potrzebujemy przemodlić, pobłogosławić. Chcemy też pobyć we wspólnocie, bliżej nieba, bliżej Jego chwały - mówią zgodnie: Beata, Monika, Henryk, Tomasz. Marek, Marcin, Leszek i Robert. - Usłyszeliśmy dziś, by się nie spowiadać, ale by celebrować sakrament pokuty i pojednania: wybierać dobry czas, żeby to nie był sakrament "odpukany". Ojciec Paweł mówił też o tym, że nasza dobra spowiedź buduje i odnawia wiarę kapłanów...
Urszula Rogólska /Foto Gość Pokój - Shalom - przekazali sobie ewangelizatorzy na Bendoszce.Po Komunii św. - w sytuacji zjednoczenia z Ciałem Chrystusa, a w symboliczny sposób z całym niebem przez padający deszcz - o. Paweł zachęcił wszystkich do "gestu shalom": - Dawniej, kiedy chrześcijanie przekazywali sobie pokój, to mówili: "Shalom". Ale to był inny pokój niż my to rozumiemy - tłumaczył o. Kijko. - Mówiąc: "Shalom", mówili: "Przyjmij pełnię błogosławieństwa, całą życzliwość, jaką mam dla ciebie w imię Jahwe".
Każdy mógł "shalom" przekazać w taki sposób, jak podpowiadało mu serce: pocałunek akceptacji, uścisk, przytulenie. Ten gest odwołuje się także do miłosierdzia, jakie każdy bez względu na "wagę" wyznanego grzechu otrzymuje w sakramencie pokuty i pojednania.
Na zakończenie - jak co tydzień - uczestnicy EwB pomodlili się o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata, ale także w intencji obecnych przy ołtarzu i wszystkich kapłanów, którzy posługują w sakramencie pokuty i pojednania.
Kiedy na chwilę pokazało się słońce, każdy mógł przyjąć namaszczenie rychwałdzkim olejkiem radości. - Każdy z nas ma godność prorocką, królewską i kapłańską. Tę godność odnawiamy za każdym razem w sakramencie pokuty i pojednania. Przyjmujemy namaszczenie olejkiem, żeby nam uświadomić tę godność: w Jezusie jesteś prorokiem, królem i kapłanem - tłumaczył o. Paweł jego symbolikę.
Za tydzień 20 lipca - trzecie spotkanie - na Klimczoku! A jego tematem będzie Eucharystia.
Relację z pierwszego spotkania 7. Ewangelizacja w Beskidach znajdziecie tutaj:
A zdjęcia tutaj:
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.