Agata i Tadeusz Ogonowscy jak co roku przylecieli z Kanady do Kóz. Nie planowali nawet, że 3 sierpnia, w 21. rocznicę swojego ślubu, trafią na Ewangelizację w Beskidach na Błatniej, gdzie tematem będzie... sakrament małżeństwa.
Agata i Tadeusz Ogonowscy od lat mieszkają w Kanadzie. Mama Agaty - w Kozach. To do niej przyjeżdżają co roku - od 15 lat także z synem Szymonem.
- Zawsze robimy sobie też wycieczkę w góry. A w tym roku ktoś nam powiedział, że jest taka akcja, jak Ewangelizacja w Beskidach. Jesteśmy więc na Błatniej i mamy nadzieję, że będziemy też na kolejnych górach w następne soboty - na Hali Lipowskiej, Boraczej i na Wielkiej Raczy - opowiadają.
- Jest jeszcze coś… Dokładnie dziś, 3 sierpnia, jest nasza 21. rocznica ślubu, a tutaj tematem był sakrament małżeństwa - dodaje Agata. - Moment odnowienia przysięgi małżeńskiej po Mszy św. był tak wzruszający, że zobaczyłam łzy w oczach męża.
Urszula Rogólska /Foto Gość Agata i Tadeusz Ogonowscy z synem Szymonem mieszkają w Kanadzie. Na Ewangelizacji w Beskidach świętowali 21. rocznicę ślubu.- Wspaniałe spotkanie, w pięknym miejscu - kontynuują Ogonowscy. - Podoba nam się duch, który jest w naszym polskim narodzie. Jesteśmy zaskoczeni frekwencją tutaj! W Kanadzie trudno byłoby zebrać taką grupę ludzi, żeby się razem pomodliła. Kościoły pustoszeją, są zamieniane na bary, sklepy. Żeby się wyspowiadać, trzeba się z księdzem umawiać indywidualnie lub przyjść w jednym wyznaczonym dniu. W miejscu, gdzie mieszkamy, to Polacy troszczą się sami o swoją wiarę. Co miesiąc mamy "Spotkania w wierze". Polacy są tą narodowością, którą najbardziej widać na niedzielnych Mszach św. Jeśli są ministranci - to na pewno Polacy, tak samo chórzystka czy jakakolwiek pomoc dla księdza.
Urszula Rogólska /Foto Gość Aż sześciu kapłanów stanęło przy ołatrzu na Błatniej.
Piąte z kolei spotkanie 7. Ewangelizacji w Beskidach odbyło się w pierwszą sobotę 3 sierpnia - poświęconą Matce Bożej - przy schronisku na Błatniej. Kolejnym sakramentem, który był jego tematem na tegorocznej "Drodze Łaski" było małżeństwo. Spotkanie przygotowały wspólnoty Miłość i Łaska Chrystusa z Bielska-Białej oraz wspólnota modlitewna z Pisarzowic - z ks. Sebastianem Ruckim. Muzycznie wspomagał je chór parafialny z Harmęż swoim profesjonalnym śpiewem stałych części Mszy św. po łacinie.
Przy ołtarzu tym razem stanęło aż sześciu kapłanów. Obok ks. Sebastiana Ruckiego, który przewodniczył Eucharystii i wygłosił homilię, także: o. Bogdan Kocańda OFM Conv, proboszcz i kustosz sanktuarium w Rychwałdzie, o. Ryszard Szwajca OFM Conv. duszpasterzujący w Niemczech, który po 25 latach pracy przyjechał na odpoczynek w Polsce, o. Mieczysław Żelazny OFM z Warszawy, przebywający na wakacjach, ks. Wojciech Grzegorzek - wikary z Rudzicy i ks. Piotr Honkisz - wikary z Czańca.
W homilii ks. Rucki odwołał się do Katechizmu Kościoła Katolickiego, który o małżeństwie mówi: "Sakrament małżeństwa jest znakiem związku Chrystusa i Kościoła. Udziela on małżonkom łaski miłowania się wzajemnie tą miłością, jaką Chrystus umiłował Kościół. Łaska sakramentu udoskonala zatem ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznego" (KKK 1661).
Ks. Rucki zwrócił uwagę na trzy obszary sakramentu małżeństwa, o których mówi KKK: udoskonala ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznego.
Urszula Rogólska /Foto Gość Chór parafialny z Harmęż przybył na Błatnią z perfekcyjnie przygotowanym śpiewem.- Udoskonala miłość - samo to słowo sugeruje, że jest to pewien proces, rozwój; że miłość musi być dynamiczna - zauważył duszpasterz. - Bóg tę naszą ludzką miłość podnosi na wyższy poziom. Często widzimy, że tak po ludzku nie dajemy rady, że jesteśmy za słabi. I gdyby nie pomoc z nieba, gdyby nie miłość, którą w naszych sercach rozlewa Duch Święty, to byśmy się często już porozchodzili. Bóg widzi braki w tej miłości - dodał ks. Rucki, przypominając, że taki brak w małżeństwie Bóg i Maryja dostrzegli już w Kanie Galilejskiej i pobłogosławili nowożeńcom ponad miarę -
Tłumacząc drugi obszar - umacnianie nierozerwalnej jedności małżonków - ks. Rucki mówił, że tym, który dzieli, jest szatan, tym, który jednoczy - Bóg. - Szatan zrobi wszystko, żeby nas podzielić - zaznaczył ks. Sebastian, mówiąc, jak ważne jest zrozumienie, zaakceptowanie i pokochanie różnic właściwych kobietom i mężczyznom, a także empatia - umiejętność "wchodzenia w buty" drugiej strony. Wymienił wspólnotę Domowego Kościoła jako tę, która praktykując dialog małżeński, pomaga w rozwijaniu komunikacji między mężem i żoną, by była ona budowaniem więzi, miłości, bliskości, a nie jedynie przedstawianiem komunikatów i poleceń.
Ks. Rucki wymienił także zagrożenia dla jedności małżeńskiej, kiedy brakuje w nim dialogu, wspólnej modlitwy, umacniania więzi: pracoholizm, uzależnienie od świata wirtualnego - w tym gier komputerowych.
Obecni usłyszeli o Wspólnocie Trudnych Małżeństw "Sychar", której mottem są słowa, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania i która niejedno małżeństwo już uratowała. - Ważne jest także, czy jesteśmy apostołami jedności, czy rozbicia - mówił ks. Rucki. - Czy prowadzę do tego, by małżeństwo w kryzysie ratować, jestem głosem wsparcia, czy tym, który rozwala, niszczy. Mało kto się spowiada z tego, że doradzał rozwód.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.