Kościół potrzebuje większej jasności w sprawach wiary. Od tego zależy powodzenie nowej ewangelizacji. U wielu katolików panuje jednak pod tym względem wielki zamęt – zauważa kard. Wim Eijk, prymas Holandii.
W obszernym wywiadzie o kryzysie współczesnego Kościoła przypomina o spustoszeniu, jakie spowodowało w jego kraju odejście od katolickiego nauczania.
Arcybiskup Utrechtu wskazuje na dwa krytyczne punkty, które dziś przyczyniają się do pogłębiania zamętu wśród wiernych. Pierwszy to interkomunia wprowadzona przez niemiecki episkopat, a drugi to brak jasności w sprawie sakramentów dla osób rozwiedzionych, które zawarły nowy związek. Kard. Eijk podkreśla, że nie może być tak, by w tym samym Kościele dwa episkopaty przyjmowały różne i wykluczające się rozwiązania. A tak jest na przykład z dopuszczaniem do komunii protestantów, których małżonkiem jest katolik. Episkopat Niemiec wydał dokument, który de facto na to pozwala. Tymczasem małżeństwa mieszane są nie tyko w Niemczech, ale także w sąsiedniej Holandii, gdzie biskupi trwają przy katolickiej praktyce. Oznacza to, że podczas komunii protestanci z małżeństw mieszanych podchodzą do ołtarza ze złożonymi na piersi rękami nie po komunię, lecz po błogosławieństwo.
Kard. Eijk przypomina zniszczenia, jakie dokonały się w jego kraju na skutek ultraliberalnych reform w jego rodzimym Kościele po Soborze. Kiedy w 1965 r. rozpoczynał liceum, wszyscy bez wyjątku chodzili z rodzicami do kościoła. Kilka lat później z całej klasy w kościele pozostał tylko on i jeszcze jeden kolega. Na katechezy przychodzili jeszcze księża. Mówili na nich o wszystkim, tylko nie o Jezusie. W konsekwencji dzisiejsze pokolenie dziadków nie zna wiary i dlatego nie mogło jej przekazać ani swym dzieciom, ani wnukom.
Prymas Holandii zauważa, że Kościół w jego kraju radykalnie się zmienił. Katolików jest mało, ale młodzi, którzy dziś przychodzą do kościoła przyjmują bez zastrzeżeń katolickie nauczanie i trwają w żywej relacji z Panem Jezusem. Inne jest też nowe pokolenie kapłanów, ożywił się kult maryjny. „U nas w Holandii się to wszystko rozpoczęło, ale mam nadzieję, że również my staniemy się źródłem odnowy” – dodaje kard. Eijk w wywiadzie dla Life Site News i L’Homme Nouveau.
Podkreśla on, że przy trwającym jeszcze zamęcie, bardzo ważne jest dbanie o jasność w sprawach wiary, solidną katechezę również dorosłych. W kontekście kryzysu, który przechodzi dziś Kościół, prymas Holandii apeluje do świeckich, by nie wątpili w moc modlitwy, sakramentów i osobistych wyrzeczeń. Zaleca im również codzienny udział w Eucharystii. Za jedną z kluczowych kwestii uznaje wytrwałość w głoszeniu Ewangelii. Przypomina, że ludzie mają prawo do całej Ewangelii, również z tymi słowami Jezusa, które mówią na przykład o nierozerwalności małżeństwa. Naszym obowiązkiem jest również przestrzeganie ludzi przed piekłem – zauważa kard. Eijk. Ze szczególnym apelem zwraca się natomiast do rodziców, aby w sposób jasny rozmawiali ze swymi dziećmi o wierze i modlitwie. Mówiąc o przyszłości Kościoła w Holandii, przyznaje, że jest dobrej myśli. „Wierzę w moc Chrystusa. On zatryumfuje. Nie my, ale On w nas” – dodaje arcybiskup Utrechtu.
W Tallinie trwa 47. Europejskie Spotkanie Młodych zorganizowane przez ekumeniczną Wspólnotę z Taizé.
W Boże Narodzenie, Rosja przeprowadziła zmasowane ataki na Ukrainę.
Cała wspólnota Kościoła powinna wykorzystać czas Roku Jubileuszowego.