Minął rok od podjęcia przez „Lekarzy bez granic” kolejnego projektu związanego z resocjalizacją dzieci i młodzieży w Sudanie Płd..
Byli wykorzystywani jako żołnierze i należeli do zbrojnych band. Stali się także świadkami oraz uczestnikami niezliczonych aktów przemocy w konfliktach, które od wielu lat ranią ten afrykański kraj. Spośród dzieci-żołnierzy do 17. roku życia jedną trzecią stanowiły dziewczynki.
Większość z nich została porwana podczas drogi do szkoły. Byli zmuszani do noszenia broni i walki. Spotkali się ze wszystkimi możliwymi formami przemocy i nadużyć. Warunki w jakich żyją dzisiaj, to często całkowite opuszczenie i samotność, przez co łatwo mogą wpaść w uzależnienie od narkotyków lub w alkoholizm. Od lutego 2018 r. „Lekarze bez granic” pracują wspólnie z innymi organizacjami w Sudanie Płd., aby włączyć ponownie tych młodych ludzi w życie społeczności, z których zostali wyrwani. Do dzisiaj tylko w mieście Yambio ocalono ponad 980 dzieci, a ponad 3 100 w całym kraju.
Mówi Claudia Lodesani, szefowa włoskiego oddziału „Lekarzy bez granic”:
“Sudan Płd. jest krajem bardzo skomplikowanym i dlatego właśnie zdecydowaliśmy o rozpoczęciu tego projektu. Bilans jest pozytywny, ponieważ przypływ dzieci nim objętych jest wysoki. Młodzi chętnie się w niego włączają i widać dobre rezultaty. Ideą projektu jest ofiarowanie małoletnim żołnierzom nadziei; próba ukazania tym dzieciom, często mających mniej niż 10 lat innej wizji życia. Ważne jest nawet to, aby nie bały się położyć spać, nie obawiały, że podczas snu stanie się im jakaś krzywda. Ta droga ponownego włączenia w społeczeństwo na początku jest bolesna. Wspólnota czasami ich odrzuca. Reintegracja staje się wtedy trudna. Wielu z nich doświadcza pokusy, aby znowu podjąć walkę i włączyć się do zbrojnych grup, ponieważ to jest prostsze, potrafią to robić. Nieczego innego nie czynili od najmłodszych lat.”
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.