Czy już wiesz droga siostro, drogi bracie, jaki liścik zostawisz dzisiaj św. Józefowi? – pytał w Świebodzinie ks. Paweł Łobaczewski, przewodniczący 30 kwietnia Mszy św. rozpoczynającej peregrynację obrazu św. Józefa Kaliskiego.
W wędrówce cudownej kopii obrazu z kaliskiego sanktuarium, w ostatnim dniu kwietnia kolejnym etapem była świebodzińska parafia pw. św. Michała Archanioła.
Duszpasterze i parafianie wyrazili radość z nawiedzenia w obrazie św. Józefa, patrona, między innymi, miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Wpatrując się na modlitwie w wizerunek męża, ojca i opiekuna, przede wszystkim mężczyźni, poszukiwali wsparcia, pocieszenia i cierpliwości. Nie zabrakło próśb w intencji rodzin, aby były wypełnione Bożą miłością oraz by rodzice potrafili dzielić się tą miłością ze swoimi dziećmi.
Ks. Paweł Łobaczewski, misjonarz peregrynacji, zwrócił uwagę, że św. Józef jest niezwykłą postacią. Z jednej strony jest mocnym świętym, kimś, kto może bardzo wiele, a z drugiej strony stoi w cieniu, w drugim szeregu. Kaznodzieja porównując do trendów współczesnej kultury i sposobów zachowania propagujących skupienie uwagi na ekscentrycznym sposobie życia, potrzebie ciągłego doceniania, i zaskakiwania, wskazał na postawę św. Józefa, będącą zupełnym przeciwieństwem. Józef jest oczywiście skuteczny, sprawdzony, ale potrafi stać w cieniu, potrafi być aktorem drugiego planu.
Przypominając doświadczenie znajomej rodziny, misjonarz zachęcał do ufnej modlitwy do św. Józefa.
– Na balkonie, w specjalnej zbudowanej wnęce stała mała figurka św. Józefa, a obok papierowe karteczki. Byłem zdziwiony, co one oznaczają. Pani domu wyjaśniła, że z mężem postanowili ustawić figurkę Józefa z Nazaretu, a ona pisać do świętego krótkie liściki z prośbami o najpotrzebniejsze rzeczy. Św. Józef jest, w pewnym sensie, patronem spraw gospodarczych. Pani zapewniała, że prośby zapisane w listach były zawsze spełniane. Czy już wiesz, droga siostro, drogi bracie, jakie liścik zostawisz dzisiaj św. Józefowi? – pytał w Świebodzinie ks. Paweł Łobaczewski.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.