Kościół w Kambodży jest stosunkowo nieliczny, ale bardzo młody i dynamiczny. Wskazuje na to o. Alberto Caccaro pracujący od prawie 20 lat w tym azjatyckim kraju. Włoski misjonarz zauważa, że Kambodżanie decydują się przyjąć wiarę katolicką dzięki doświadczeniu braterstwa i wspólnoty.
Kościół katolicki liczy w Kambodży ok. 25 tys. osób. W Święta Wielkanocne wspólnota powiększyła się o kolejnych 294 wiernych. Składa się z jednego wikariatu apostolskiego oraz dwóch prefektur apostolskich.
„Kościół koncentruje się szczególnie na młodych, wychowuje ich, kształci, włącza w dzieła charytatywne, naucza katechezy, a w związku z tym ukazuje im głęboki sens życia” – podkreśla o. Caccaro. Misjonarz wskazuje, że wielu dorosłych wybiera przynależność do Kościoła, ponieważ robią w nim rzeczy, których nie robili wcześniej. „Pociąga ich klimat braterstwa oraz m.in. dzieła miłosierdzia, które pełni się z powodu Jezusa, a nie ze względu na pieniądze czy uwarunkowania polityczne” - mówi o. Caccaro.
“W moim regionie są obecne trzy tradycje religijne: katolicka, z niewielką grupą chrześcijan, większość buddyjska oraz zauważalna mniejszość muzułmańska. Żyjemy razem w tej samej wiosce. Znajduje się w niej buddyjska świątynia, jest kościół katolicki oraz dwa małe meczety. Naszym doświadczeniem jest pokojowe współistnienie. Nie tak dawno otworzyliśmy szkołę średnią, aby odpowiedzieć na potrzeby środowiska. Już wcześniej prowadziliśmy szkoła podstawowa, ale brakowało szkoły średniej, która umożliwiałaby młodzieży kontynuowanie nauki i dojście do wieku, w którym mogliby dalej uczyć się z dala od domu.”
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.