W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Enter?
AMEN w alfabecie jest na początku. Amen jest na końcu wszystkich modlitw. Anglicy i Amerykanie ponoć spierali się, że tak „rasowo” w anglosaskim języku wymawia się „Ejmen”, ale mówiono: „przepraszam, Hebrajczycy mówili Amen, żaden Ejmen, mówcie Amen tzn. koniec, szlus, kropka”. A według dzisiejszego sposobu mówienia także Enter. Nawet się żegnają ludzie nowocześni: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Enter”.
Tak, jest dobrze, kiedy się naciska Enter w odpowiednim momencie, to wtedy jest bardzo dobrze – jakieś pliki są zapisane, jakieś nowe możliwości się otwierają (wiadomo, że chodzi o obsługę komputera). Ale proszę nacisnąć Enter tam, gdzie nie potrzeba, to można stracić tak dużo, że potem trudno przytaczać naszego wieszcza, ale klnie się: „mać jego brzydka”.
Ale to nie chodzi tylko o Enter w komputerze, ale o swoje życie.
Wszystko zdąża do Amen – „Przyjdź Panie Jezu. Amen”. O Jezusie też jest powiedziane, że On jest Amen, bo w Nim wszystkie obietnice były na „tak”, wszystkie Amen. To jest przyświadczenie – tak jest, potwierdzam, o to mi właśnie chodzi, zgadzam się całkowicie, papieskie Amen. Nie wiemy dokładnie, czy on powiedział to Amen, rzeczywiście czy niedosłyszalnie, ale ostatnie jego chwile, były takim Amen dla życia i Amen dla nas. Z tym, że można wyraźnie powiedzieć, że to Amen Jana Pawła II było kropką dla niego, ale nie było kropką dla nas, bo on, chociaż odszedł z tego świata w widzialnej postaci, to jednak w jakiś sposób jest. Jak się jeździ po Polsce, a nawet i poza Polską widać, jak jego myśl żyje, jak dopiero teraz jego zasiew wschodzi, ile inicjatyw, ile ludzi. Jeśli plac w laickiej Francji przed katedrą Notre Dame jest nazwany imieniem Jana Pawła II, a radni miasta Chambre cieszą się: „myśmy byli pierwsi przed Paryżem”, to mamy takie małe cuda. Ale co zamiast kropki w takim razie?
Martwiliśmy się, co będzie, kiedy nie będzie Jana Pawła II. Nic się nie stało. Stało się dużo. Byliśmy świadkami, uczestnikami czegoś największego w historii Polski, ćwierć wieku z Polakiem-papieżem, ale jak by smutno było, gdybyśmy powiedzieli teraz kropka. Można powiedzieć, jak to mówi jeden taki rekolekcjonista: „na koniec nie stawiam kropki, stawiam dwukropek”. I dlatego Jan Paweł II odchodząc, postawił nam dwukropek. A co my teraz na to wszystko? Jak wygląda nasze Amen? Jak wygląda codzienne nasze Amen?
Kardynał Angelo Scola powiedział do jednego z naszych dostojników w czasie pogrzebu Jana Pawła II: „Czy wy Polacy potraficie udźwignąć spuściznę Jana Pawła II?” To było bardzo ważkie powiedzenie. Czy potrafimy udźwignąć? Czy nasze Amen codziennie mówione we Mszy Świętej, przy pacierzu, kiedykolwiek, jest w tym samym duchu, w którym było Amen Jana Pawła II? Czy nasze ostatnie Amen będzie mimo bólu, który łączy się z nim zawsze, radosne? Bo po tym ostatnim dwukropku już nie będzie żadnych znaków przestankowych. Tego sobie życzymy.
*
Powyższy tekst to fragment książki "Ojca Leona myśli na dobry dzień".
Leon Knabit OSB - ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii Profesjonalne. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2009 r. pisze także regularnie komentarze na swoim blogu internetowym. Jego książki cieszą się niesłabnącą popularnością. W trakcie corocznych Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie jest zawsze rekordzistą w ilości spotkań autorskich. W 2016 r., w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie, stał się twarzą kampanii „Młodość to stan ducha”. Ukazała się też wtedy książka jego książka Młodość to nie tylko wiek. Młodość to stan ducha.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.