Piekłem i obłędem nazwał prezes Papieskiej Akademii Życia pozostawienie na zimnie na Morzu Śródziemnym 49 migrantów uratowanych z jego wód przez dwa statki organizacji pozarządowych. Abp Vincenzo Paglia odniósł się do wczorajszego apelu papieża do przywódców europejskich o okazanie tym ludziom konkretnej solidarności. Dotychczas żadne państwo nie zgodziło się na zawinięcie statków z migrantami do swoich portów.
- Boli mnie to jako człowieka - wyznał hierarcha, porównując odmowę przyjęcia migrantów do postawy Heroda i mieszkańców Jerozolimy, którzy lękali się, że Dzieciątko Jezus „odbierze im władzę”. - Gdy z obawy przed utratą głosów [w wyborach] zostawia się tych migrantów na środku morza, stwarza się identyczny lęk - zaznaczył abp Paglia.
Dodał, że przyjęcie najsłabszych jest „konstytutywną zasadą człowieczeństwa”. - Gdy tego zabraknie, jest to tragedią dla wszystkich - stwierdził prezes Papieskiej Akademii Życia w programie włoskiej telewizji katolickiej Tv2000.
Z kolei rzecznik Wspólnoty św. Idziego (Sant’Egidio) Roberto Zuccolini przyznał, że odmowa przyjęcia 49 migrantów tworzy negatywny obraz Europy i wywołuje uczucie wstydu. Jest też niezrozumiała, biorąc pod uwagę ich niewielką liczbę.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.