Aby zaspokoić realizację potrzeb na poziome roku ubiegłego potrzeba 57 mln. dolarów.
Podczas bożonarodzeniowego orędzia Urbi et Orbi Papież Franciszek apelował m.in o rozwiązanie trwającego od 70 lat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. W jego wyniku 1/3 Palestyńczyków dotkniętych jest problemem żywieniowym. Najgorsza sytuacja panuje w Strefie Gazy i dotyczy 70 procent mieszkających tam ludzi. Problemy związane z brakiem stabilności mogą spowodować poważny kryzys humanitarny.
Realizacji Światowego Programu Żywieniowego ONZ w Palestynie grozi braku środków, a to oznacza problem dla około 193 tys. najbiedniejszych osób żyjących pomiędzy Gazą a Jordanią. Mogą oni nie otrzymać żadnej pomocy. Aby zaspokoić realizację potrzeb na poziome roku ubiegłego potrzeba 57 mln. dolarów.
Sytuacja ta nie odnosi się tylko i wyłącznie do zapewnienia jedzenia, chodzi o całość życia społecznego, które naznaczone jest bezrobociem, dotyka edukacji, rolnictwa oraz przedsiębiorstw. System żywieniowych talonów elektronicznych pozwala ludziom dokonywać zakupów w dwustu punktach handlowych. Program żywieniowy zasilił w kwocie 3 milionów dolarów lokalną ekonomię. Ożywiło to znacznie inwestycje w sektorze rolniczo-przemysłowym, podniosło wydajność miejscowych przedsiębiorstw, ożywiło gospodarstwa rolne.
Emanuela Cutelli, rzeczniczka Programu Żywieniowego ONZ na Włochy w wywiadzie dla Radia Watykańskiego apeluje o wsparcie, które mogłoby pomóc w jego realizacji. "To jest pomoc absolutnie na wagę życia dla setek, tysięcy osób, które żyją w skrajnej biedzie i poniżeniu. Pomyślmy, że dwie na trzy osoby w Strefie Gazy żyją w sytuacji niedoboru żywności. Jedna na dwie osoby jest bezrobotna lub biedna. Światowy Program Żywieniowy obejmuje ludzi żyjących za mniej niż jednego dolara dziennie. Niektórzy z nich, żeby przetrwać zadłużają się. A to oznacza, że również oszczędzają na jedzeniu oraz są zmuszani wypisać dzieci ze szkoły. Światowy Program Pomocy Żywieniowej nie odnosi się jedynie do życia konkretnych osób, ale łączy się także z ekonomią. Zwracamy się zatem z apelem do wspólnoty międzynarodowej o większe wsparcie i aby pomogła rozwiązać powiększające się problemy".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.