Jako anglikański pastor pisał: „Kocham prawdę i pójdę za nią, gdziekolwiek ją znajdę”. Ostatecznie John Henry Newman odkrył ją w Kościele katolickim.
Życie ciężarnej Amerykanki było poważnie zagrożone, lekarze nie dawali jej żadnych szans. Kiedy okazało się, że kobieta nagle odzyskała zdrowie, nie potrafili tego wyjaśnić. Uzdrowiona nie miała jednak wątpliwości, komu zawdzięcza ocalenie – prosiła o nie za wstawiennictwem kard. Johna Henry’ego Newmana. Być może to zdarzenie przyczyni się do kanonizacji kardynała, który może odegrać dużą rolę w dialogu ekumenicznym katolików z anglikanami. – Chociaż Newman odszedł z Kościoła anglikańskiego, był mu wdzięczny za przekazanie wiary, nigdy go nie potępił. Anglikanie także odnoszą się do kardynała z dużym szacunkiem: nie tylko chętnie czytają jego kazania, ale nawet obchodzą jego wspomnienie w kalendarzu liturgicznym – mówi GN dr Marcin Kuczok, autor monografii poświęconej kazaniom duchownego.
Kościół wysoki
John Henry Newman od dziecka zdradzał zainteresowanie filozofią i teologią. Jako nastolatek czytał nie tylko nowele Waltera Scotta, ale także m.in. prace Thomasa Paineʼa i Davida Humeʼa. Kiedy w jego ręce trafiły książki kalwińskich uczonych, zafascynował go ewangelicyzm. Chociaż to właśnie temu wyznaniu zawdzięczał swoje religijne przebudzenie, pod wpływem studiów w oksfordzkim Trinity College zaczął się od niego oddalać. W 1825 r. przyjął anglikańskie święcenia prezbiteriańskie, a niedługo potem został proboszczem kościoła St. Maryʼs. Jednocześnie rozpoczął pracę naukową na uniwersytecie.
Jako teologowi Newmanowi najbliżej było do najbardziej konserwatywnego nurtu anglikanizmu. Tak zwany High Church (ang. Kościół wysoki) pod względem struktury i ceremoniału przypominał Kościół rzymskokatolicki. Newman pragnął znaleźć drogę pośrednią pomiędzy katolicyzmem a ludowym protestantyzmem. Jednocześnie zamierzał jednak dowieść, że to Kościół Anglii jest najdojrzalszym owocem nauczania Chrystusa. W tym celu, korzystając z metody retrospektywnej, prześledził historię chrześcijaństwa wiek po wieku. – Im bardziej się cofał, tym bardziej dostrzegał, że prawda wyrastająca z Kościoła pierwotnego znajduje się w Kościele katolickim, a nie w anglikańskim. Wnioski logiczne, do których doszedł, nie zgadzały się z jego osobistymi przekonaniami – mówi ks. Dariusz Dąbrowski z Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri w Gostyniu, pasjonat myśli angielskiego błogosławionego. Swoje wnioski Newman przedstawił w dziele „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”, którym wprawił w zakłopotanie wielu anglikanów. Zastanawiał się, co robić dalej.
Los konwertyty
Żeby znaleźć więcej przestrzeni do refleksji, postanowił przenieść się do dzielnicy Littlemore. W starych stajniach, przerobionych na budynki mieszkalne, wspólnie z przyjaciółmi oddawał się modlitwie i studiowaniu Pisma Świętego. Wówczas Newman zaczął poważnie rozważać przejście na katolicyzm. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że po dokonaniu konwersji straci silną pozycję w Kościele anglikańskim i dobrze płatną pracę na uniwersytecie. – Rozważał przyjęcie wiary katolickiej i przejście do stanu świeckiego. Chciał wykonywać jakiś prosty zawód, myślał o pracy fizycznej. Ciągle jednak się wahał – opowiada dr Kuczok.
W 1845 r. pasjonista Dominik Barberi przemierzał Wielką Brytanię z misją nawracania anglikanów. Pewnego wieczoru pojawił się w drzwiach mieszkania Johna Henryʼego Newmana. To spotkanie zmieniło wszystko: po całonocnej rozmowie teolog zdecydował się na spowiedź. Chwilę później po raz pierwszy uczestniczył w katolickiej Mszy św., która została odprawiona przy stole służącym mu do pracy. W wieku 44 lat został katolikiem. Jego decyzja spotkała się z oburzeniem Anglików, wśród których panowało przekonanie, że nie można być jednocześnie poddanym królowej i osobą uznającą zwierzchnictwo papieża. Katolicy mieszkający w państwie byli traktowani jak obywatele drugiej kategorii: nie mogli wykładać na uczelniach i zasiadać w parlamencie. – Newman stracił stanowisko na oksfordzkim uniwersytecie, siostra zerwała z nim kontakty. Krytykowano go w środowisku teologów, nie oszczędzano w prasie. Wszystkich, którzy zdecydowali się pójść w jego ślady, spotkał podobny los – dodaje dr Kuczok.
Szpicel anglikanów?
Chociaż jako pastor anglikański John Henry Newman miał prawo do zawarcia związku małżeńskiego, świadomie wybrał celibat. Nie było zatem żadnych przeszkód, aby został katolickim księdzem. Nikt nie negował jego wykształcenia teologicznego, otrzymanie święceń wymagało jednak pewnego przygotowania. Hierarchowie zdecydowali, że w tym celu Newman wyjedzie do Rzymu. Tam, zafascynowany postacią św. Filipa Neri, jednego z duchowych przywódców kontrreformacji, z którego postacią zetknął się kilka lat wcześniej podczas podróży do Italii, postanowił wstąpić do nowicjatu Kongregacji Oratorium. – Z tą decyzją przyjął na siebie zobowiązanie, aby przeszczepić życie oratoryjne do Anglii. Jego marzeniem było powstanie Kongregacji w Oksfordzie – opowiada ks. Dąbrowski.
Jako filipin ks. John Henry Newman przyczynił się do powstania domów Oratorium najpierw w Birmingham, później w Londynie. Zajął się także organizacją katolickiej edukacji, redagował skierowane do świeckich pismo „The Rambler”, kontynuował pracę naukową. Chociaż w „Apologia Pro Vita Sua” Newman dokładnie opisał drogę swojego nawrócenia, angielscy katolicy nie darzyli go zaufaniem. Niektórzy oskarżali go nawet o szpiegowanie na rzecz anglikanów. Trudno było im uwierzyć, że profesor z mocną pozycją w Kościele podporządkowanym brytyjskiej monarchii miał czyste intencje, przechodząc na katolicyzm. O autentyczności przemiany Newmana świadczyło jednak posłuszeństwo przełożonym i pełna akceptacja doktryny katolickiej. Chociaż zachowywał sceptycyzm w stosunku do wprowadzonego w 1870 r. dogmatu o nieomylności papieża, postanowił go bronić. Nadany 9 lat później tytuł kardynała był symboliczną formą docenienia jego zaangażowania i poświęcenia dla Kościoła katolickiego.
Patron nieprzekonanych
Dzieła Johna Henry’ego Newmana wiele wniosły do myśli katolickiej. Jego nauczanie o Eucharystii, godności osoby ludzkiej i konieczności zwiększenia roli świeckich w Kościele miało istotny wpływ na ojców Soboru Watykańskiego II. Dzisiaj katolicy nie poprzestają jednak na lekturze traktatów teologicznych, pamiętników, powieści i poezji, które Newman napisał po zmianie wyznania. Chętnie sięgają także po jego dorobek intelektualny z okresu poprzedzającego konwersję. Największą popularnością cieszy się zbiór 191 kazań, wygłoszonych w kościele Mariackim. – Amerykańscy jezuici zalecają je jako lekturę duchową. W zasadzie nie można w nich znaleźć żadnych błędów teologicznych, niczego, co kłóciłoby się z katolicką nauką – mówi dr Kuczok.
Jan Paweł II był zachwycony dorobkiem intelektualnym kard. Newmana. Kiedy podejmował decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Anglika, zwrócił jednak uwagę przede wszystkim na jego cnoty heroiczne: gorliwość w modlitwie, posłudze kapłańskiej i w odprawianiu Eucharystii. Istotne było także to, że Newman z pokorą znosił zniewagi, które spotykały go zarówno ze strony anglikanów, jak i katolików. W 2010 r. proces rozpoczęty przez Jana Pawła II zakończył Benedykt XVI. John Henry Newman został ogłoszony błogosławionym, a po zatwierdzeniu niedawnego cudu prawdopodobnie znajdzie się w gronie świętych. – Nie bał się wchodzić w rejony teologii, które wielu wydawały się zbyt nowatorskie. Powinien zostać patronem wszystkich szczerze poszukujących prawdy. Po kanonizacji rozpoczną się przygotowania do ogłoszenia naszego kardynała doktorem Kościoła – podsumowuje ks. Dąbrowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.