O różnicy między „nowinkami” świata a „nowością” Ewangelii mówił papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Wskazał, że Dobra Nowina Jezusa Chrystusa przemienia człowieka w całości i nie dopuszcza obłudy. Następnie Ojciec Święty przestrzegł, że droga chrześcijanina jest męczeństwem, a Ewangelii nie można rozmywać.
Franciszek wyszedł w homilii od słów pierwszego czytania dzisiejszej liturgii: „Bracia: Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan” (1 Kor 5, 1). Papież zauważył, że w tych surowych słowach św. Paweł wyrzucał chrześcijanom Koryntu prowadzenie podwójnego życia. Ci „chrześcijanie otwarci” łączyli wyznawanie wiary w Jezusa Chrystusa z tolerowaniem czynów moralnie złych. Apostoł przypominał, że „odrobina kwasu zakwasza całe ciasto” i że trzeba nowego kwasu, dla nowego ciasta. Podobnie Pan Jezus uczył, że nowe wino trzeba wlewać do nowych bukłaków.
„Nowość Ewangelii, nowość Chrystusa nie oznacza jedynie przemiany naszej duszy. Ma ona przekształcić w nas wszystko: duszę, ducha i ciało, wszystkich, wszystko, to znaczy przekształcić wino – zaczyn – w nowe bukłaki. Nowość Ewangelii jest absolutna, całkowita; ogarnia nas wszystkich, ponieważ przemienia nas od wewnątrz ku temu, co zewnętrzne: ducha, ciało i życie codzienne” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że chrześcijanie Koryntu nie zrozumieli wszechogarniającej nowości Ewangelii, która nie jest ideologią ani społecznym stylem życia, współistniejącym z nawykami pogańskimi. Nowość Ewangelii jest zmartwychwstaniem Chrystusa, to Duch którego nam posłał, aby towarzyszył nam w życiu. My, chrześcijanie, jesteśmy ludźmi nowości, a nie nowinek – podkreślił papież. Zaznaczył, że mamy do czynienia z konfrontacją między nowością Jezusa Chrystusa a nowinkami, jakie proponuje nam świat.
Ojciec Święty zauważył, że św. Paweł potępiał formalizm i obłudę Koryntian. Podkreślił, że trzeba odróżnić ludzką słabość i grzeszność, którą wyznajemy i z której staramy się wyzwolić, od obłudy trwania w „nowinkach świata”. Dodał, że pójście za Jezusem oznacza niejednokrotnie męczeństwo. Wspomina o tym także zakończenie czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii: uczeni w Piśmie i faryzeusze „naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa” (Łk 6,11) – jak Go wyeliminować, jak zabić Jezusa.
„Droga tych, którzy podejmują Nowinę Jezusa Chrystusa jest tą samą jak Jezusa: jest drogą ku męczeństwu” – przestrzegł Franciszek. Dodał, że nie zawsze jest to męczeństwo krwawe, ale męczeństwo dnia powszedniego.
„Jesteśmy w drodze i spogląda na nas wielki oskarżyciel, który wzbudza dzisiejszych oskarżycieli, aby pochwycić nas na sprzecznościach”. Ale nie można negocjować z „nowinkami”, nie wolno nam „rozmywać orędzia Ewangelii” - powiedział papież na zakończenie dzisiejszej homilii w Domu Świętej Marty.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.