Już za kilkanaście dni z całej archidiecezji wyruszą pielgrzymki do Matki Bożej Kębelskiej. Ludzie będą szli dziękować za otrzymane łaski i prosić o pomoc, bo modlitwa w Wąwolnicy jest wyjątkowo skuteczna.
Uzdrowienie umierającego, zniknięcie stwardnienia rozsianego, bliźnięta u bezpłodnych małżonków, cofnięcie zmian nowotworowych - to najbardziej spektakularne cuda ostatnich lat, wyproszone u Matki Bożej Kębelskiej.
Nabożeństwa z modlitwą o wstawiennictwo Maryi gromadzą w Wąwolnicy tysiące ludzi. Przyjeżdżają z całej Polski. Modlą się, prosząc o to, czego w życiu potrzeba, a potem wracają dziękować.
Ostatnim udokumentowanym cudownym uzdrowieniem za wstawiennictwem Matki Bożej Kębelskiej jest uzdrowienie z nowotworu piersi Agaty Pastwy z Poniatowej.
Pani Agata o tym, że ma raka piersi, dowiedziała się 6 czerwca 2016 roku. - To był dla mnie szok, bo moje życie w ciągu ostatnich lat kręciło się, co prawda, wokół szpitali, ale problemem było zdrowie moich dzieci, a nie moje - opowiada. Okazało się, że Agata ma nie tylko zajętą przez nowotwór pierś, ale także węzły chłonne.
- Lekarze zaproponowali najpierw ciężką chemię, a ewentualną operację później. To był bardzo trudny czas. Myślałam sobie, że jeśli przeżyję tę chemię, to już przeżyję wszystko. Czułam się bardzo źle - wspomina pani Agata.
Kobieta nie traciła jednak wiary, że będzie lepiej. - Gdy tylko mogłam, jeździłam z mężem do Matki Bożej do Wąwolnicy. To było nasze miejsce. Tam przez wiele lat, gdy nasze córki chore na padaczkę zostały zdiagnozowane, modliłam się o ich uzdrowienie. Tam też, a w zasadzie w miejscu objawień w Kęble, spędziliśmy z mężem wiele godzin, kiedy nasze dzieci uczestniczyły w rehabilitacji w pobliskim ośrodku. Dlatego gdy tylko usłyszałam o chorobie, pierwsze kroki skierowałam do Matki Bożej - opowiada pani Agata.
Za Agatę modlili się wszyscy: rodzina, przyjaciele, znajomi, ale także nieznajomi, którzy - poznając historię jej rodziny - starali się pomóc choćby modlitwą.
Kobieta w listopadzie 2016 r. została zoperowana. Usunięto jej prawą pierś i węzły chłonne. Styczeń i luty 2017 r. był czasem radioterapii. - Śmiałam się trochę, bo przypomniałam sobie, jak pół roku przed zachorowaniem oddałam swoje długie włosy do Fundacji "Rak'n'Roll", a teraz sama potrzebowałam peruki - mówi.
Po radioterapii Agatę czekała jeszcze ponowna chemia. Gdy tylko ona się skończyła, na kolejnym badaniu okazało się, że w miejscu blizny jest wznowa, znacznie złośliwsza.
Był przełom października i listopada, gdy badanie potwierdziło nawrót raka. Lekarze w Lublinie rozłożyli ręce, twierdząc, że nie mają pomysłu na dalsze leczenie. - A ja tak bardzo chciałam żyć - mówi pani Agata. - Nikt w mojej rodzinie wcześniej nie chorował na raka, nie byłam obciążona genetycznie, a jednak coś takiego się przyplątało.
29 listopada lekarze wyznaczyli termin badania PET, które miało wskazać, gdzie tym razem rozniósł się nowotwór. - Dzień później przed obrazem Matki Bożej w czasie indywidualnej Mszy św. stanęłam z całą rodziną i przyjaciółmi, prosząc o uzdrowienie. Przez kolejne dwa tygodnie czekałam na wynik z drżącym sercem. Bardzo się bałam. Nowotwór piersi powoduje odległe przerzuty. 14 grudnia przyszedł wynik, że nie mam w organizmie żadnych zmian nowotworowych. Byłam zupełnie czysta! - opowiada.
O tym, że to cud, wiedzą wszyscy, którzy walczyli razem z Agatą o wyzdrowienie. - Matka Boża mnie uleczyła - mówi z przekonaniem Agata. - Gdy lekarze zobaczyli wynik, długo nie mogli wyjść ze zdziwienia. Powiedzieli tylko, że czasem tak się zdarza...
Pani Agata w lipcu przeszła ostatnie kontrolne badanie potwierdzające, że jest zupełnie zdrowa. O cudzie, którego doświadczyła, będzie opowiadała podczas uroczystości odpustowych. - Trudno się tym nie dzielić - nie kryje radości kobieta.
Takich historii jak ta na kartach wąwolnickiej księgi łask i uzdrowień jest bardzo dużo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wyklucza ona subordynacjonistyczną interpretację monarchii Ojca.
Potrzebuje też materiałów odnośnie do tego, jak prowadzić duszpasterstwo,
Papież podczas rozważania przed niedzielną modlitwą Anioł Pański.
Pielgrzymka na Bliski Wschód przyniosła odpowiedzi na wiele pytań, które zadawali sobie watykaniści.
Co roku sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy. Tendencja wzrostowa trwa już od 5 lat.