Przedstawiamy misjonarzy

Reklama


Roman Sikoń - 26-letni nauczyciel, wolontariusz Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego w Krakowie, chciałby wrócić do Kenii, gdzie przez rok pracował na placówkach misyjnych.



Czym różni się wolontariat misyjny od świeckiego?

- Wolontariusze misyjni powinni - oprócz wykonywania konkretnej pracy - świadczyć sposobem bycia i czynami o swojej wierze. Wyjeżdżając na misje, trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że wolontariusz to nie podróżnik. Taka osoba musi mieć określony cel, umieć podporządkować się regułom panującym na misji, być taktowna, lojalna, komunikatywna, umieć działać w grupie, pracować z pasją i poświęceniem.

Gdy oglądamy w telewizji program o biedzie w Afryce, normalną reakcją wydaje się chęć pomocy. Ale jak pomagać, żeby nie zaszkodzić?

- Nie wierzę tylko w pomoc materialną, polegającą na tym, że coś się ludziom daje, na przykład żywność, i na tym się kończy. Wydaje mi się, że sensowniej jest pomagać przez edukację. Właśnie na tym opierają się misje salezjańskie. Ludzie uczą się polegać na sobie samych, a nie tylko oczekiwać pomocy z zewnątrz.



Przeczytaj cały wywiad z Romanem »



***




Monika Drążyk - spędziła już pół roku na misjach w Tanzanii. Wróciła, żeby obronić doktorat z teologii i znów wróciła do Afryki. Wykłada teologię dogmatyczną w Salwatoriańskim Instytucie Filozofii i Teologii w Morogoro.



Młoda dziewczyna jedzie do środka Afryki uczyć teologii. To dość trudne do wyobrażenia…

– Dla mnie też! W Polsce chyba żadna kobieta nie uczy teologii w seminarium. W kulturze afrykańskiej kobieta nie za bardzo się liczy, tym bardziej biała. Moi studenci, klerycy z różnych krajów Afryki, byli w lekkim, a może więcej niż w lekkim szoku, kiedy się dowiedzieli, że w II semestrze przyjedzie do nich biała kobieta z Polski i będzie ich uczyć teologii dogmatycznej.

Czy Twoja praca na misjach będzie polegała tylko na wykładaniu teologii?

– Nie tylko. Będę też katechizować, prowadzić pogadanki teologiczne z siostrami w wiosce Siuyu na północy Tanzanii. Jest tam szkoła średnia dla dziewcząt, dom sióstr pallotynek. Na razie nie mogę robić nic innego. Uczę się dopiero języka suahili. To jest niezbędne w pracy z dziećmi. Znajomość języka sprawia, że mieszkańcy uznają misjonarza za swojego.



Przeczytaj cały wywiad z Moniką »

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama