W ciągu 20 lat do Centrum Formacji Misyjnej przyjęto 641 osób. Niemal połowę stanowili księża diecezjalni - nazywani w misyjnym żargonie fideidonistami (od misyjnej encykliki Piusa XII „Fidei donum”).
Będzie nagroda
Komisja Misyjna pomaga budzić powołania misyjne, organizując ogólnopolskie akcje i konkursy skierowane do dzieci, młodzieży i dorosłych. W konkursie „Mój szkolny kolega z Afryki” wzięło udział kilka tysięcy uczniów szkół podstawowych i gimnazjalistów. Od dwóch lat organizowana jest olimpiada misyjna w szkołach średnich; od trzech lat w czasie wakacji w Centrum organizowana jest Szkoła Animatorów Misyjnych.
Spadek zainteresowania pracą na misjach każe bardziej doceniać tych, którzy mimo trudności i obaw decydują się na wyjazd.
"Tylko wyjazd dla Chrystusa i ze względu na Niego może wytrzymać taką próbę, żadna inna motywacja: chęć zobaczenia egzotycznego kraju czy opanowanie angielskiego, nie jest w stanie pomóc pokonać trudnych warunków, samotności. Sama decyzja nauki języka obcego w wieku 35-40 lat to już wielkie wyzwanie, a przecież na miejscu, w misji, trzeba będzie jeszcze poznać język lokalny" - podkreśla sekretarz Komisji Misyjnej.
Większość placówek misyjnych, do których jadą misjonarze nie ma elektryczności - nie ma więc co marzyć o ładowaniu telefonu komórkowego (a poza tym trzeba mieć sieć) czy dostępie do Internetu. W wielu rejonach trwa wojna domowa i można zginąć. - W takiej sytuacji nie boję się nazwać wyjazdu na misje poświęceniem - mówi z powagą ks. Czesław i już z uśmiechem dodaje: - Tu po raz drugi weryfikują się słowa piosenki, śpiewanej często podczas kapłańskich prymicji: „Zostaw wszystko”. Nagrodą będzie między innymi poczucie, że praca misyjna to codzienna, namacalna realizacja Ewangelii, a także poznanie Kościoła w globalnym wymiarze i doświadczenie bogactwa katolicyzmu.
Kiedy Azja?
Polacy często swoje wyobrażenia o misjach zawężają do Afryki. Tymczasem bardzo ważnym kontynentem jest Ameryka Południowa, gdzie pracuje 700 polskich misjonarzy (tylko o 100 mniej niż w Afryce). Nieodkrytym, przede wszystkim z powodów polityczno-kulturowych, kontynentem dla katolicyzmu pozostaje Azja. Ponad 3 miliardy ludzi nie zna jeszcze Chrystusa. Misjonarze mogą tam jednak zakładać szkoły, szpitale i w ten sposób świadczyć o chrześcijaństwie. Warto wiedzieć, że w krajach misyjnych każdy, kto przyjeżdża do katolickiego ośrodka, czy to jako lekarz, czy pracownik administracyjny, postrzegany jest jako misjonarz - świadek Chrystusa. Dzieła charytatywne prowadzone są ze względu na Chrystusowy nakaz miłości i solidarności z najuboższymi tego świata. Nie można też zapomnieć, że dając, otrzymujemy - czasem stokroć więcej. Ksiądz Czesław na przykład bardzo ceni entuzjazm wiary i optymizm życiowy Afrykańczyków: "Niektórzy nazywają to naiwnością, ale według mnie to wspaniała umiejętność cieszenia się tym, co się ma. A jeśli w danej chwili nic się nie ma, wtedy warto się cieszyć z tego, że się żyje."
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.