Moje powołanie zaczęło się gdy czekałam na kartę biblioteczną, przypadkowo natknęłam się na książkę świętego Ludwika de Montfart „Tajemnice różańca” na jednym z regałów.
Przeczytałam ją i zaczęłam odmawiać różaniec. Moje życie zaczęło się zmieniać. Wszystkie moje ambicje związane z zaciągnięciem się do armii znikały w miarę jak poświęcałam coraz więcej czasu na modlitwę i refleksję, częstą spowiedź świętą i Komunię, adorację Najświętszego Sakramentu czy poszukując porad u księdza z parafii. Kiedy zasugerował powołanie, zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać.
Następnym krokiem było pytanie jak i gdzie? Pisałam do różnych zakonów. Jedna ze wspólnot w odpowiedzi przysłała mi broszurkę powołaniową. To co uderzyło mnie głęboko to zdjęcie przyjęcia obrączki ze słowami „Poślubiam Ciebie Jezu Chryste, Synu Najwyższego” w dni wieczystej profesji. Dla mnie to było to! Należeć całkowicie do Boga jako Jego oblubienica. Właśnie tego szukałam i aby to znaleźć byłam gotowa jechać na drugi koniec świata.
Ale Bóg nie zażądał tego ode mnie. Miał Swój dom dla mnie bardzo blisko mojego domu rodzinnego. Proboszcz polecił mi klasztor karmelitanek bosych w Lafayette, w Louisianie. Pojechałam tam i... nie mogłam się już doczeka kiedy skończę szkołę średnią. Matka przełożona utrzymywała ze mną kontakt i mogłam odwiedzać klasztor kiedy tylko zapragnęłam.
Potem, trochę ponad miesiąc przed moim wstąpieniem do Karmelu, mój młodszy brat zginął w wypadku. Wszyscy wiedzieli, że chcę opóźnić wstąpienie, ale moja kochana mama zachęcała mnie, mówiąc, że nie powinnam jednak tego robić. Zaufałam Panu i odpowiedziałam na Jego łaskę najlepiej jak potrafiłam. On Sam usunął wszystkie przeszkody na drodze do zjednoczenia z Nim... i robi to do tej pory.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.