Czy słabi i odrzuceni mogą być mistrzami życia? Odpowiedź na to pytanie leży blisko nas.
Minęło 25 lat. Jak przekonują mieszkańcy, życie niewiele się tu zmienia. Pracują i mieszkają razem. W bliskiej, rodzinnej atmosferze tworzy się więź, która wielu osobom pomaga uzdrowić relacje z innymi, która pobudza do życia zarówno pełno-, jak i niepełnosprawnych mieszkańców. Zresztą, po przekroczeniu arkowego progu ten stereotypowy podział przestaje chwilami obowiązywać, tu każdy może być nauczycielem. – Osoby, z którymi od trzech lat mieszkam, mają niesamowity dar przyjmowania ludzi. Tego wciąż się od nich uczę. Zaczęłam doceniać też wartość najprostszych słów, takich jak: dziękuję, przepraszam – zwierza się Monika Legutko ze Śledziejowic.
Silna w Arce jest potrzeba otwarcia się nie tylko na siebie samych, również na ludzi z bliższego i dalszego otoczenia. Wspólnota z Poznania wpadła na pomysł, aby w tygodniu dwa wieczory zawsze były otwarte. – Może przyjść każdy – zapewnia Aleksandra Nawrocka, odpowiedzialna za wspólnotę. – W poniedziałki modlimy się razem za Arkę, a w piątki muzykujemy i jest to wieczór bardziej na wesoło.
Starcie bez podziałów
Spory wpływ na to, jak faktycznie tworzy się wspólnota, mają religia, obyczaje oraz mentalność mieszkańców, niemniej życie w Arce na każdym z kontynentów wygląda podobnie. – Duchowość jest jedna. Gdziekolwiek pojedziesz i wejdziesz do domu, to wiesz, że to jest dom Arki – opowiada Barbara Pestka, która w szkockiej wspólnocie spędziła wiele lat.
– Często ekipy są międzynarodowe, co tworzy swoistą kulturę miejsca. Ludzie pochodzą prawie z całego świata. Asystenci ścierają się o aspekt tolerancji, często ekumenizmu. Takie są wspólnoty Arka, których członkowie należą do różnych wyznań. To ogromne bogactwo, ponieważ uczy niesamowitej wrażliwości. Są różnice, lecz nie ma podziałów – podkreśla Barbara Pestka.
Pod jednym dachem mieszkają nie tylko chrześcijanie różnych wyznań, ale też przedstawiciele odmiennych religii. W Betanii Arkę tworzyli chrześcijanie, muzułmanie i wyznawcy judaizmu. W Kalkucie żyją razem hinduiści, muzułmanie i chrześcijanie. W tych i wielu innych miastach, gdzie podziały prowadzą do nieufności oraz izolacji, domy osób, których stopień upośledzenia nierzadko nie pozwala im się poruszać czy porozumiewać, są prawdziwym znakiem pokoju.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).