Ojciec „gałganiarzy”

Ruch Emaus zrodził się po II wojnie we Francji, a rozwinął w krajach zamożnej Północy. Nakierowany jest na pomoc w organizowaniu życia ubogim i pomoc na rzecz biednego Południa.

Reklama

„Jestem pewien, że Wiekuisty i Jego zwycięstwo jest już obecne wszędzie tam, gdzie wybrano miłość, nawet jeśli czas historyczny nie przynosi sukcesu. W rzeczywistości zwycięstwo już zostało osiągnięte, od razu, kiedy tylko głód i pragnienie sprawiedliwości sprawiły, że ludzie postanowili kochać - to znaczy być jakby na zewnątrz siebie, nie po to, aby brać, lecz po to, by służyć, wchodzić w łączność duchową”.

W 84. roku życia Ojca Piotra, po blisko 50 latach istnienia ruchu Emaus, powstała w Polsce, w Krężnicy Jarej k. Lublina, wspólnota. Zaczęła ona działać dzięki wcześniejszemu przygotowaniu jej odpowiedzialnego, Zbyszka Drążkowskiego, który usiłował już wprowadzać w czyn wskazania wspólnot Arki Jeana Vanier. Z. Drążkowski zarejestrował wtedy fundację „Między Nami”, której celem stało się organizowanie domów, gdzie „osoby z upośledzeniem umysłowym oraz osoby bezdomne razem ze swoimi asystentami będą tworzyć wspólnoty życia i pracy, dającej świadectwo wartości życia ludzkiego”.

Ta filiacja programu Arki i Emaus przesądziła o charakterze wspólnoty lubelskiej. W 1995 roku doszło do zarejestrowania Stowarzyszenia Emaus, które zajęło się m.in. prowadzeniem sklepu z używaną odzieżą i odzyskanymi przedmiotami. W Krężnicy Jarej wybudowano obszerny dom, gdzie zamieszkali ubodzy tej wspólnoty. Znalazły w nim miejsce warsztaty w których remontowano i naprawiane przedmioty z odzysku, sprzedawane później w sklepie.

„Są tu mężczyźni i kobiety, upośledzeni umysłowo, dzieci... - mówi o wspólnocie jej odpowiedzialny Z. Drążkowski. - Stwarza to pewne trudności. Wspólnoty francuskie są rzeczywiście, jak sądzę, w 90 procentach męskie. Ale istnieją tam też wspólnoty rodzinne, z dziećmi. Wspólnoty poza Francją mają model bardziej luźny; zdarzają się tam częściej kobiety i dzieci. Na pewno nie jest to łatwe, ale nigdy nie zdarzyło mi się żałować tego wyboru, bo nasza wspólnota jest dzięki temu wspólnotą pełniejszą, bardziej rodzinną”.

Większość prac wykonywanych w lubelskim domu Emaus to zbiórka przedmiotów używanych, ich naprawa i sprzedaż. Praca jest też charakterystycznym rysem tych wspólnot. Odróżnia ona ich członków od mieszkańców schronisk dla bezdomnych.

(Artykuł opracowano na podst. książki: Lucie Coutaz, 40 lat z Ojcem Piotrem, Wstęp: Józef Życiński, tłum. K. Sobczyński, Norbertinum, Lublin 2002).

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama