Trąba powietrzna

– Byłyśmy już wyczerpane przerzucaniem siana. I wtedy westchnęłam: Panie Boże, świętym pomagałeś, a nam nie pomożesz? I wtedy na bezchmurnym niebie zjawiła się trąba powietrzna.

Reklama

Ale nie przygody i cuda są tu najważniejsze. Charyzmatem sióstr jest wypraszanie miłosierdzia dla świata i modlitwa za kapłanów. Wielu z nich, stojących na krawędzi, walczyło tu przy ołtarzu. I pozostawali w Kościele. – Jak mamy wypraszać miłosierdzie dla całego świata.

Jak przygotować świat na przyjście Jezusa? Nasza siódemka? Znamy swoje miejsce w szeregu. Same niczego nie możemy – zastanawia się siostra Gertruda. – Akcjami? Nie, Bóg nie działa przez akcje. I dotarło do nas: mamy zarażać ludzi ufnością. Same to dostrzegłyśmy: przyjeżdżają, zarażają się uśmiechem i przywożą innych. Tyle już tu widziałyśmy: uzdrowienia z nowotworów, uwolnienia z nałogów i złych duchów, nawrócenia. Ludzie wchodzą tu do klasztoru, a wychodzą z domu – dopowiada siostra Jana.

Siostry ściągają pioruny
– Nie wszystko jest zgodne ze wskazaniami Faustyny. Miałyśmy mieszkać w osobnych celach, a śpimy na piętrowych łóżkach – śmieją się mniszki. – Ale zaczynamy budowę klasztoru. – A ile macie pieniędzy? – Nic. Ale czy to nasz pomysł? To Jezus mówił o klasztorze. Jeśli zechce, znajdzie pieniądze. Wiesz, jak się żyje z takim nastawieniem, to niesamowicie uspokaja – siostra Gertruda patrzy mi w oczy.

Teoretycznie wiem. Ale zmieniam temat. – Jak przeżyłyście ostatnią srogą zimę? Oczekuję jakiejś w miarę racjonalnej odpowiedzi. – Modliłyśmy się, by było, czym palić w piecu. Oddałyśmy to Jezusowi. I wtedy piorun huknął w pobliski ogromny jesion. Uderzenie było potężne. Drzewo uratowało sąsiadów przed śmiercią, ale i tak spaliło im całą elektronikę. Jesion grzał nas całą zimę. O, i jeszcze zostało – siostra pcha taczkę z ogromną belą.

– Tu niebezpiecznie jest marzyć – śmieje się siostra Gertruda. – Jezus wyprzedza nas na każdym kroku. – A dlaczego do nas przyjechaliście? – pyta. – Zafascynował nas kolor waszych welonów. Biało-czerwone mniszki. Chciałem do tego dorobić jakąś ideologię – bąkam. Siostry śmieją się. – Wracajcie, kiedy chcecie – machają zza płotu. – Należycie już do rodziny.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama