Co, jeśli nie chrześcijaństwo?

O wartościach w polityce Marek Jurek diagnozuje, że Polska stoi dziś przed wyborem między cywilizacją chrześcijańską a cywilizacją śmierci. Dlatego kluczowym zadaniem dla ludzi wierzących jest silna obecność w życiu publicznym opinii chrześcijańskiej.

Reklama

Przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej formułuje także program pozytywny, na który składa się przede wszystkim zaangażowanie na rzecz rodziny i życia od poczęcia, a także upominanie się o wartości chrześcijańskie na forum instytucji europejskich... Marek Jurek jest przewodniczącym Prawicy Rzeczypospolitej, był posłem na Sejm, członkiem i przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, od 2005 do 2007 marszałkiem Sejmu.

Do dyskusji zaprosiliśmy polityków reprezentujących partie, które swój program i działanie opierają na wartościach chrześcijańskich. Próbują oni wskazać, jakie wartości wynikające z katolickiej nauki społecznej są dla naszego życia publicznego szczególnie ważne i w jaki sposób powinny być one realizowane. Oceniają także, jak ta realizacja wygląda w praktyce. Dziś prezentujemy głos Marka Jurka, przewodniczącego Prawicy Rzeczypospolitej.

Świat zachodni – a z nim Polska – znajduje się dziś na rozdrożu. Możemy rozwijać się, opierając się na zasadach cywilizacji chrześcijańskiej, która nie jest arbitralną „opcją wyznaniową”, ale po prostu cywilizacją szacunku dla Boga (Jan Paweł II uczył nas, że nie można żyć, jakby Boga nie było), dla narodu (jako najważniejszej wspólnoty politycznej odpowiedzialności), dla rodziny (jako kluczowej wspólnoty duchowego i moralnego rozwoju oraz materialnego bezpieczeństwa człowieka). Ale możliwe jest też odrzucenie cywilizacji chrześcijańskiej, a z nią gwarancji życia narodów – i wybór kontrkultury śmierci. Tak wygląda najważniejszy dziś wybór ustrojowy, przed którym stoją Polska i narody naszej cywilizacji.

Niech nas zobaczą
Kluczowe znaczenie dla jego rozstrzygnięcia ma obecność w życiu publicznym silnej opinii chrześcijańskiej, oddziałującej na świadomość społeczną i instytucje publiczne. Opinia chrześcijańska to wspólne przekonania ludzi, ale również obecność tych przekonań w mediach. Dlatego za jeden z najważniejszych elementów mojego dorobku politycznego uważam wkład w powstanie dwóch sieci radiofonii katolickiej w latach 90., rozwój telewizji katolickiej w tamtym okresie, ochronę konserwatywnych programów w TVP w połowie lat 90., za prezesury Wiesława Walendziaka. Z żalem myślę o późniejszym zmarnowaniu wielu zbudowanych wtedy szans, ale to już inna historia, wykraczająca daleko poza moje prace w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.

Po pierwsze – rodzina
Cywilizacja chrześcijańska to nie tylko spór z jej przeciwnikami, ale przede wszystkim pozytywne zaangażowanie. Przede wszystkim na rzecz rodziny. Dzisiejszy system ekonomiczny nakłada na rodziny ogromne ciężary podatkowe związane z wychowaniem dzieci (płacimy o wiele więcej pośrednich podatków od konsumpcji, typu VAT, niż podatków od dochodów, typu PIT). Kultura masowa faworyzuje zamożnych i bezdzietnych, a nie oszczędzających i przyjmujących dzieci na świat. Państwo liberalne ignoruje „nowe nierówności”, degradujące społecznie rodziny tradycyjne (a więc traktujące rodzicielstwo jako zasadniczy wymiar wspólnego życia). A rodziny bronią dziś Polskę przed kryzysem demograficznym, stanowiącym najpoważniejsze wyzwanie dla naszej przyszłości. 70 proc. dzieci rodzi się wśród 30 proc. rodzin; dodajmy – statystycznie uboższych. Te tendencje trzeba odwrócić.

Dla Polski – jako dla kraju gospodarczo słabszego – kryzys systemu emerytalnego może być o wiele cięższy niż dla społeczeństw zachodnich. Możemy jeszcze uniknąć zjawiska masowej imigracji, choć jeśli ono nastąpi – będzie dla Polski groźniejsze niż dla Francji czy Wielkiej Brytanii. Trzeba więc myśleć o przyszłości, kierować się solidarnością, działać. Przeprowadzone trzy lata temu, dzięki Prawicy Rzeczypospolitej, największe obniżenie podatku PIT dla rodzin wychowujących dzieci nie tylko dowiodło, że zmiana polityki jest możliwa politycznie i ekonomicznie. Gdy przyszedł międzynarodowy kryzys gospodarczy, okazało się, że podjęta wtedy ochrona dochodów i poziomu życia rodzin stała się ważnym czynnikiem podtrzymującym polski wzrost gospodarczy. Najpierw jednak trzeba było pokonać opór rządu i będzie trzeba jeszcze nie raz, bo dobra wspólnego zawsze trzeba bronić przed naciskami grup interesów oraz oportunizmem i krótkowzrocznością polityków.

Cywilizacja to szacunek dla życia
Polska, wprowadzając na początku lat 90. ustawową ochronę życia, odwróciła trend prawodawstwa europejskiego. Było to możliwe, bo był kierunek polityczny – przede wszystkim Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe – który z uporem dążył do przeprowadzenia tych zmian. I dlatego, że od początku traktowaliśmy prawo do życia jako pierwsze z praw człowieka, a nie „katolicki postulat światopoglądowy”. Świadomość, że cywilizacja życia to wyraz praw człowieka, stanowi coraz bardziej konieczny warunek zahamowania i skutecznego przeciwstawienia się naciskom jej przeciwników. Dziś w większości krajów Europy aborcjonizm nie napotyka na polityczny opór – bo nie napotyka na opór moralny. Traktowany jest jako uprawniona opcja w pluralistycznym społeczeństwie, a nie jak ideologia dyskryminacji i negacja ludzkich praw.

Polska w Europie
Choć w Europie łatwiej dziś usłyszeć Parlament atakujący papieża niż broniący ładu moralnego zbudowanego przez chrześcijaństwo, możliwy jest inny głos. Polski Sejm potrafił cztery lata temu (miałem honor kierować tymi pracami) zwrócić się do Unii Europejskiej o poparcie „najwyższych racji moralnych podniesionych przez papieża Benedykta XVI i wspólnego stanowiska biskupów Europy [w sprawie] badań nad embrionami i zarodkowymi komórkami macierzystymi” i przypomnieć, że „instrumentalne wykorzystywanie ciała ludzkiego i niszczenie życia poczętego jest drastycznym naruszeniem praw człowieka. Nie można go usprawiedliwić żadnymi okolicznościami i należy tych praktyk zaniechać, niezależnie od intencji, dla których są podejmowane”. Polski Sejm potrafił, broniąc ładu moralnego, powiedzieć, że „utożsamiając się z judeochrześcijańskim dziedzictwem moralnym Europy, nie może aprobować wprowadzania do dokumentów Unii Europejskiej pojęć w rodzaju »homofobia«”.
Nie jesteśmy skazani na dyktaturę relatywizmu. Mickiewicz w „Księgach pielgrzymstwa polskiego” pisał, że „cywilizacja, prawdziwie godna człowieka, musi być chrześcijańska”. Stawka się nie zmienia, choć rośnie. Cywilizacja chrześcijańska to nie pomnik przeszłości. To drogowskaz ludzkiego rozwoju.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7