Pilot w sutannie

Gdyby w szybowcu było dość miejsca, żeby odprawić Mszę, to trzej piloci z Aeroklubu w Rybniku mogliby to zrobić bez problemu. Nawet z organami.

Reklama

Samotność lotnika
– Latanie uczy pokory, stanięcia w prawdzie. W powietrzu trzeba trzeźwo patrzeć na rzeczywistość – mówi ks. Pyszny. – Do tego jeszcze człowiek uczy się cierpliwości i koncentracji – dodaje Krzysztof Niewolik. – W powietrzu człowiek jest bardzo samotny, wszystko zależy od niego – potwierdza Benedykt Krupa i dodaje, że pilot, nawet najlepszy, do końca życia musi się szkolić. Bo powietrze to żywioł. Pozornie nic się w nim nie dzieje. A tak naprawdę prądy powietrzne są tak potężne, zwłaszcza w chmurze burzowej, że szybowiec może zostać wprost rozerwany.

Ks. Pyszny podkreśla życzliwe przyjęcie, z jakim on, kapłan, spotkał się na lotnisku. – W życiu spotyka się czasem ludzi wrogich wobec Kościoła, ludzi głupich albo głupich i wrednych. Na lotnisku takich nie ma. Tu wszyscy są na poziomie – chwali lotników ks. Krzysztof. Zwraca też uwagę, że w tym środowisku wszyscy mówią do siebie po imieniu. Ma to i ten skutek, że koledzy z lotniska mają więcej odwagi, żeby do niego podejść, porozmawiać o swoich problemach. – Jak trzeba odprawić Mszę z okazji Święta Lotnictwa, to też nie trzeba daleko szukać księdza – dodaje.

Mistrz świata
Ks. Pyszny przyznaje też, że jego lotnicza pasja pomaga mu w pracy kapłańskiej, zwłaszcza na katechezie w szkole. – Czasem uczniowie są autentycznie zdziwieni informacją, że ksiądz musi skończyć studia. Uważają, że wystarczy do tego dwutygodniowy kurs odprawiania Mszy. A tu okazuje się, że ksiądz zna się nie tylko na odprawianiu Mszy, ale i na czymś innym: lotnictwie, strzelectwie. Czasem też opowiadam im o żeglowaniu po Atlantyku – mówi ks. Krzysztof.

Na lotnisku w Rybniku-Gotartowicach spotykamy Jerzego Makulę – wielokrotnego mistrza świata w akrobacji szybowcowej, na co dzień pilota transoceanicznych boeingów 767 LOT-u. Z jego słów wynika, że niewielu duchownych w Polsce siada za sterami szybowców. – Znam tylko jednego księdza w Poznaniu, który jest właścicielem szybowca – mówi światowej sławy lotnik.

Czy to znaczy, że niewielu ludzi w sutannach i habitach marzy o lataniu? Trudno w to uwierzyć, bo latanie to odwieczne marzenie człowieka. Może więc tylko te marzenia są, istnieją, ale drzemią, odłożone gdzieś do parafialnego lamusa? – Warto mieć marzenia. A jeśli się wierzy, to te marzenia się spełniają – mówi Krzysztof Niewolik. (za)
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7