Borkowice. Od siedemdziesięciu lat swój dom ma tu Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Misjonarek.
Przed wejściem do domu zakonnegoZnów nabrał blaskuDziś dom zakonny w Borkowicach nabrał słonecznego blasku. I to nie tylko dlatego, że mieści się przy ul. Słonecznej. Od 10 lat w nowym budynku znów rozbrzmiewa radosny gwar przedszkolaków. Zajęcia prowadzą s. Ewelina i s. Paula. Dwie siostry: Natalia i Joanna katechizują dzieci i młodzież w miejscowych szkołach. Po zajęciach w szkole dzieci często spotykają się w klasztornych pomieszczeniach. Tam mogą korzystać ze sprzętów sportowych czy komputera. Zakonnice pomagają też młodym parafianom rozwijać talenty i zainteresowania. S. Joanna prowadzi scholę, a s. Natalia uczy dzieci tworzyć kompozycje kwiatowe. Nazwa grupy i przyświecające jej działaniom motto mówi wiele: Tworzę dla Pana. Wykonane kompozycje zdobią ołtarz kaplicy i kościoła. Trafiają także na rodzinne stoły.
Od lat nieprzerwanie siostry opiekują się kościołem parafialnym. Obecnie zakrystianką jest s. Halina, a s. Wirginia pełni w parafii posługę organistki. Benedyktynki można spotkać też na przyklasztornym terenie. Sad i ogród to dla sióstr Krzysztofy i Leontyny miejsce ich szczególnej troski i pracy. Produkty z własnej uprawy wędrują do kuchni, której szefową jest s. Karola. Jej posiłki, smaczne i urozmaicone, trafiają na stół przedszkolaków, sióstr i przybywających do klasztoru gości. – Każda posługa sióstr zostaje włączona w zbawcze posłannictwo Kościoła, który jak dobra matka pomaga zrozumieć, że codzienny wysiłek i wykonywana praca uczą głębokiej pokory wobec zadań, jakie stawia przed nami Bóg. Pragnąc naprawdę służyć, trzeba wciąż na nowo uczyć się korzystać i zarazem dzielić wszystkimi darami, jakie otrzymujemy. Koniecznym warunkiem owocności działania jak również duchowego wzrostu jest wspólnota modlitwy. Szczególnie Eucharystia oraz liturgia godzin stanowią duchowe bogactwo, z którego siostry przez 70 lat czerpały i wciąż czerpią siły, by iść i ofiarować siebie dla chwały Bożej – mówi s. Benedykta.
Czas jubileuszu to także czas wypowiadania życzeń. A czego sobie życzą siostry? – By Bóg wspierał je swoją łaską i pomagał być coraz bardziej czytelnym znakiem Jego miłości oraz by w tej parafii, z której pochodzi wiele benedyktynek misjonarek, znów zakiełkowało ziarno nowych powołań do zgromadzenia; by z odwagą i oddaniem realizować wezwanie: „Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony” – odpowiada s. Benedykta.